Specjalny komunikat do kierowców o zbliżającym się pojeździe na sygnale miałby być nadawany w radiu i - według założeń - przyczynić się do zmniejszenia liczby wypadków z udziałem karetek czy wozów strażackich. Wprowadzenie „trzeciego sygnału” po dźwiękowym i świetlnym zaproponowali strażacy po wypadku, w jakim przyszło im uczestniczyć.
- Jadąc do zdarzenia, moi koledzy uderzyli w samochód dowożący pizzę. W gęstej zabudowie kierowcy nie widzieli się nawzajem. Poszkodowany tłumaczył, że gdyby widział światła albo słyszał syreny, przepuściłby wóz strażacki. Mówił, że ponieważ słuchał głośno muzyki z radia, nie dał rady zareagować w porę - mówi Paweł Staniec, strażak, pomysłodawca „trzeciego sygnału”.
Stąd propozycja instalowania w pojazdach uprzywilejowanych urządzenia, które transmitowałoby komunikat ostrzegawczy. Fale radiowe zagłuszałyby sygnał odbierany przez samochodowe radio, a zamiast niego z głośników padałoby ostrzeżenie o zbliżającej się np. karetce pogotowia. - Wielu kierowców nas nie słyszy. Szczególnie te starsze ambulanse czy radiowozy mają sygnał, który trudniej usłyszeć, nawet jak nie słucha się w tym momencie muzyki - przyznaje Roman Pluta, ratownik medyczny z Trójmiasta i dodaje, że choć pomysł „trzeciego sygnału” wydaje się ciekawy, to jego realizacja może okazać się skomplikowana. - Na których częstotliwościach ten emiter miałby nadawać? W różnych częściach Polski stacje radiowe odbierają na różnych częstotliwościach. Poza tym urządzenie zakłócałoby sygnał, na który ktoś ma koncesję. Czy byłoby to prawnie dopuszczalne?
Do pomysłu wprowadzenia „trzeciego sygnału” pozytywnie odniosła się m.in. Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego w Poznaniu. Sprawą zainteresowała się także jedna z francuskich firm, a oddział we Włoszech stworzył prototyp urządzenia.
- Często kierowcy nie wiedzą, jak się zachować. Nie chodzi o to, żeby zjechali nam z drogi, ale o to, żeby umożliwili przejazd. Zamiast np. podjechać do przodu i w ten sposób zrobić nam miejsce, usilnie próbują usunąć się na bok. Ważniejsze byłoby przeprowadzenie kampanii społecznej, edukacyjnej, jak zachowywać się, gdy nadjeżdża pojazd uprzywilejowany - dodaje Roman Pluta.
Wielka przebudowa węzła przy Szarych Szeregów w Bydgoszczy. ...
Co o tym pomyśle sądzą w Bydgoszczy?
- Jesteśmy przychylni wszystkim rozwiązaniom, które ułatwią nam dotarcie do poszkodowanego, bo liczy się każda minuta a nawet sekunda - mówi Adrian Zadorecki, ratownik medyczny z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy.
Jesteśmy przychylni wszystkim rozwiązaniom, które ułatwią nam dotarcie do poszkodowanego, bo liczy się każda minuta a nawet sekunda
- Myślę, że wymaga to testów i rozwiązań prawnych, ale na pewno ułatwiłoby ratownikom pracę, bo poważnym problemem jest to, że kierowcy nie słyszą syren w swoich świetnie wygłuszanych autach. Nie musi to być nawet słowny komunikat, wystarczyłby sygnał w radiu. 18 naszych ambulansów to nowoczesne pojazdy, które są dobrze słyszalne i widoczne z daleka, ale na przykład karetki przewożące krew czy narządy mają słabsze syreny - przyznaje Adrian Zadorecki i dodaje: - Często pomagają nam kierowcy ciężarówek, którzy za pomocą radia CB uprzedzają innych o nadjeżdżającym ambulansie. Kierowcy jeszcze nas nie widzą ani nie słyszą, ale są poinformowani, więc zjeżdżają z drogi. Dobre jest też rozwiązanie funkcjonujące w niektórych miastach, gdzie sygnalizacje świetlne zmieniają się na zielone, gdy zbliża się karetka. Można dzięki temu bezpiecznie przejechać a nie ryzykować wjazd na czerwonym.
Warto wiedzieć: Brama SOS
Na niektórych ogrodzonych osiedlach w Bydgoszczy funkcjonuje specjalny system, który awaryjnie otwiera szlabany na dźwięk syreny pojazdu uprzywilejowanego. Wystarczy, że kierowca ambulansu czy wozu straży pożarnej włączy sygnał w swoim pojeździe na około 2-3 sekundy, a zapora podniesie się. Aby uniknąć otwierania się szlabanu przez przypadkowo przejeżdżające w pobliżu pojazdy „na sygnale” zainstalowane są pętle indukcyjne, dzięki którym uruchomienie systemu może nastąpić tylko w przypadku obecności samochodu bezpośrednio przed wjazdem.
Zobacz nasz nowy program: "Dojrzalsi" (odcinek 2)
