Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy piecyk zamiast śmierci w mękach ["EXPRESS" OSTRZEGA]

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Przy podpisywaniu wszelkich umów bądźmy bardzo ostrożni
Przy podpisywaniu wszelkich umów bądźmy bardzo ostrożni Thinkstock
Przedstawiciele firmy, która ma swoją siedzibę w Oławie, odwiedzają starsze osoby i namawiają na wymianę starego junkersa. Od kilku lat stosują podobny mechanizm w całej Polsce, ale wciąż nie brakuje ofiar zręcznych manipulacji, którymi posługują się instalatorzy.

Pani Eliza, bydgoszczanka w wieku 87 lat, mieszka na Kapuściskach. Pod koniec lutego przyszli do niej „specjaliści”, którzy - jak twierdzi - podawali się za pracowników gazowni i roztoczyli przed staruszką wizję zatruć dymem i tlenkiem węgla, który wydobywa się z nieszczelnych junkersów. Tak się jednak dobrze złożyło, że oferują w promocyjnej cenie idealne urządzenia, które z łatwością zapobiegną nadchodzącej tragedii. Omotana przez nich kobieta podpisała umowę, a kilka godzin później stała się posiadaczką nowego piecyka.

PRZECZYTAJ:Warto czytać umowy, by nie kupić niechcianego piecyka po 1600 złotych [PRAWA KONSUMENTÓW]

- To szajs, za który moja babcia zapłaciła prawie 1600 złotych. Stary junkers miał dwa lata i był bardzo dobry. Złapani jeszcze w mieszkaniu przez mojego wuja instalatorzy pokazali umowę podpisaną przez babcię. Była tak skonstruowana, że właściwie nie można jej było rozwiązać. Wezwaliśmy policję, ale patrol nie był zbyt pomocny, policjanci nie widzieli nic złego w tym, że naciągnięto moją babcię. Stwierdzili, że skoro nie jest ubezwłasnowolniona, to może podpisywać wszystkie umowy - irytuje się bydgoszczanin. - Ostrzegam więc wszystkich przed kontaktami z tą firmą, nie dajcie się oszukać!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!