Zaczęło się od piątkowej decyzji ministra ds. imigrantów Alexa Hawke'a, który znów anulował wizę Novaka Djokovicia. Zanosiło się na to, że jeszcze tego samego dnia tenisista będzie musiał opuścić Australię.
Ostatecznie jednak zajmujący się sprawą Serba sędzia Anthony Kelly (to on uchylił w poniedziałek pierwszą decyzję w sprawie jego wizy) zdecydował o przełożeniu jej do niedzieli. Równocześnie zapadła również decyzja o częściowym ograniczeniu wolności Djokovicia (który od poniedziałku trenuje w Melbourne przed rozpoczynającym się 17 stycznia turniejem Australian Open).
Do południa w sobotę tenisista będzie przebywać w australijskim biurze swoich prawników. Na kolejną dobę zostanie natomiast przetransportowany do hotelu, w którym był przetrzymywany w ubiegłym tygodniu. W niedzielę dowie się czy będzie mógł zostać w Australii, a warto podkreślić że jego ewentualna deportacja wiąże się również z trzyletnim zakazem powrotu. Oznaczać to będzie, że 34-letni obecnie Djoković może już nigdy więcej nie zagrać w Australian Open.
