Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nogi, serducho i timing [rozmowa z Marcinem Lewandowskim]

Marek Fabiszewski
Marek Fabiszewski
Marcin Lewandowski odbiera gratulacje i upominki od prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. Z prawej prezes CWZS Zawisza Waldemar Keister. Z lewej Krzysztof Wolsztyński, prezes Kujawsko-Pomorskiego ZLA i dyrektor wielu imprez lekkoatletycznych na Zawiszy.
Marcin Lewandowski odbiera gratulacje i upominki od prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. Z prawej prezes CWZS Zawisza Waldemar Keister. Z lewej Krzysztof Wolsztyński, prezes Kujawsko-Pomorskiego ZLA i dyrektor wielu imprez lekkoatletycznych na Zawiszy. Filip Kowalkowski
Marcin Lewandowski na otwartym stadionie biega przeważnie na 800 metrów, ale na halowych ME w Belgradzie pobiegł po złoto na 1500 metrów. 20 marca mistrz leci do USA na kolejne zgrupowanie.

Przed nami mistrzostwa Europy do lat 23 w Bydgoszczy. Wielu sportowców zaczyna na nich walkę o międzynarodowe sukcesy. Pan kiedyś też...

To jest system działający tylko w Europie, na świecie nie ma mistrzostw w tej kategorii wiekowej. To jest fajne. Bo ten przeskok między juniorem a seniorem jest naprawdędla nas Europejczyków troszeczkę za duży. Wiadomo, z biegaczami z Afryki jest inaczej. Sam w takiej imprezie robiłem pierwsze kroki na arenie międzynarodowej. Najpierw złoto, potem srebro. Bardzo to cenię. To jest fajne wprowadzenie do prawdziwego biegania.

Czy lekka atletyka tak się rozwinęła, że ci młodzi, choćby nasi medaliści z Belgradu, wskakują na podium seniorów...

Lekka atletyka na pewno się rozwija. Ale pamiętam ze swojego doświadczenia, że ci najlepsi biegacze z Europy jeszcze nie byli w stanie rywalizować jak równi z równymi ze światem. Ale przecieraliśmy szlaki: ja, Adam Kszczot, Sofia Ennaoui, czy Konrad Bukowiecki. W pierwszym roku bycia młodzieżowcem, w 2009 roku, byłem w finale mistrzostw świata. Można sobie karierę ułożyć poprzez zdobywanie medali właśnie na imprezach do lat 23. Tak szczebelek po szczebelku.

A wracając do Belgradu i złota na 1500 metrów. Finał rozegrany perfekcyjnie. To było tak od A do Z zaplanowane?

Tak miało być, tak zaplanowałem i tak zrobiłem. Najpierw spokojne bieganie z tyłu, żeby nie brać udziału w tych przepychankach, czego można się było spodziewać, bo bieganie w hali jest dość specyficzne. Potem zmiana przerzutki, przejście na frontowe pozycje, żeby nadawać swój własny rytm biegu. Około 500 metrów do mety zaczyna się ciśnienie, zaczyna się wszystko gotować. I od tego dużo zależy. Nie od tego, co jest w nogach, czy w serduchu, tylko na jakiej pozycji znajdujemy się w momencie ataku.

A moment, gdy przeszedł Pan po wewnętrznej, wciskając si ę przed kilku zawodników. Taki manewr grozi faulem...

Teoretycznie tak, ale tam nie było jakichś wielkich przepychanek. Po prostu dostrzegłem lukę, a tym się charakteryzuje bieganie średnich dystansów, szczególnie w hali. Przeczekałem zamknięty w tym boksie i to jest to doświadczenie, że nie przepychałem się nerwowo, tylko czekałem na odpowiedni moment. Pojawiła się luka, trwało to ćwierć sekundy, kiedy podjąłem decyzję.

A skąd ta rola kapitana reprezentacji, na czym polegała?

Generalnie nie ma oficjalnie takiej funkcji. To wyniknęło tak spontanicznie. Byłem po prostu w tej ekipie najbardziej doświadczonym zawodnikiem. To były sprawy bardziej logistyczne, organizacyjne. Niekiedy młody zawodnik potrzebuje pomocy, pyta się, co zrobić, kiedy ma pójść na start na przykład, albo jak ma się ubrać na ceremonię dekoracji, bo nie każdy wiedział. Byłem taką osobą pośrednią, łącznikiem między naszym kierownictwem, prezesem, a zawodnikami.

Jakie plany na najbliższą przyszłość, te treningowe i startowe?

Najbliższe dni spędzę na miejscu, potem 20 marca uciekam na kolejne zgrupowanie, do Stanów Zjednoczonych. Spędzę tam ponad miesiąc czasu. Stamtąd udamy się razem z naszą drużyną na nieoficjalne mistrzostwa świata w sztafetach na Bahamach. Przywieźliśmy stamtąd już dwa srebrne medale, wiec mam nadzieję, że doczekamy się złotego. Ale oczywiście, to nie jest najważniejszy cel.Ten główny, to oczywiście mistrzostwa świata na otwartym stadionie w Londynie (5-13 sierpnia - przyp. Fa). Ale przed nimi min. potwierdzony jest już start w pierwszych zawodach w Diamentowej Lidze na 1500 metrów.

POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!