Człowiek zamieniający się podczas pełni księżyca w krwiożercze zwierzę. Czyhający tuż za rogiem potwór o głowie dzika lub świni.
<!** Image 3 align=right alt="Image 63198" sub="Wilki nigdy nie cieszyły się sympatią człowieka. Budziły lęk, który często towarzyszy nam także dzisiaj / Fot. Archiwum">W jakiejkolwiek postaci ci się ukaże, możesz być pewny, że padłeś ofiarą przerażającej plotki.
Niesłychana historia krąży po gminie, nie omijając nawet stróżów prawa.
- Otrzymujemy alarmujące telefony od mieszkańców. Wszystkich uspokajamy. Nie znaleźliśmy żadnych śladów. Nie mamy żadnych namacalnych dowodów na istnienie wilkołaka - mówi Marek Janowski, rzecznik wąbrzeskiej policji.
Jak wygląda potwór?
Dobrze poinformowani twierdzą, że stworzenie jest podobne do psa albo do dzika. Ma nogi sarny i łeb świni lub odwrotnie. Ponoć zagryza zwierzęta i wyrywa im serca. Ukrywa się w lasach.
Nie wiadomo, dlaczego upodobał sobie pola kukurydzy pod Nielubiem, gdzie często bywa widziany. Jedyne wytłumaczenie zamiłowania wilkołaka do kukurydzy znalazłam na blogu Wąbrzeźna.
<!** reklama left>- Pola pod Nielubiem należą do człowieka, który wykupił były nielubski PGR. Ma on kukurydzę na tych polach. Ma on również gorzelnię w byłym PGR. Ostatnio zanotowano dużą kradzież kukurydzy. - pisze w swym poście „sekwi”.
Podążając tropem wilkołaka, trafiliśmy do lasu, gdzie odbyliśmy rozmowę z leśniczym, który z racji swojego fachu powinien najlepiej znać mroczne leśne zakamarki i tajemnice.
Czy to pies, czy to bies?
- Ludzie przychodzą i pytają o wilkołaka. Jednak ani ja, ani inni leśniczy i myśliwi niczego wyjątkowego, oprócz dużej ilości grzybów, nie zauważyliśmy. Strażnicy leśni również. Nie znaleźliśmy żadnych zagryzionych zwierząt. Nie zaobserwowaliśmy zmian w zachowaniu zwierzyny leśnej. Jedynym racjonalnym wytłumaczeniem, które przychodzi mi do głowy, jest pojawienie się wilka. Mógł on przywędrować do nas z Dobrzejewic pod Toruniem, gdzie zwierzęta te żyją. Jednak nie możemy z całą pewnością potwierdzić, że rzeczywiście do nas zawitał - mówi Wiesław Siciński, leśniczy z Czystochlebia.
Po zmroku ulice Wąbrzeźna pustoszeją. Nie jesteśmy jednak pewni, czy jest to efekt pojawienia się w okolicy dziwnego stworzenia. Plotka zatacza coraz szersze kręgi. Poziom adrenaliny gwałtownie wzrasta.
- W Chełmży już też podobno był. Wczoraj o tym słyszałam, że gdzieś na polu zeżarł dwie krowy. Nie wiem, czy wierzyć, czy nie, bo chyba wilkołaki to tylko w bajkach są. No nie? - zastanawia się anonimowy autor na blogu o Wąbrzeźnie.
Niestety, nie udało nam się dotrzeć do naocznego świadka, który widział strasznego potwora. Mimo to należy być czujnym. Najbliższa pełnia księżyca czeka nas już 26 września. Ręce zacierają sprzedawcy w warzywniakach, bo każdy rozsądny człowiek na tę noc na pewno zaopatrzy się w czosnek.