Dyrekcja szkoły w Cekcynie (Kujawsko-Pomorskie) nie wezwała karetki pogotowia po tym, jak jednego z jej uczniów, 9-letniego chłopca, potrącił na pasach kilkadziesiąt metrów od budynku, samochód - kierowca po całym zdarzeniu zaniósł dziecko do szkoły.
<!** reklama>
Do wypadku doszło 19 grudnia. Chłopiec wbiegł na oznakowane przejście dla pieszych, gdzie został potrącony przez samochód. Kierowca natychmiast się zatrzymał i udzielił dziecku pomocy. Dyrekcja szkoły nie wezwała służb medycznych. Po powrocie do domu 9-latek opowiedział rodzicom zdarzenie, a ci zawieźli go do szpitala. Miał m.in. wstrząs mózgu i stłuczenie kolana. Teraz chłopcu nie zagraża już żadne niebezpieczeństwo i jego stan fizyczny jest dobry. Jego matka informuje jednak, że chłopiec boi się chodzić do szkoły.
Zobacz galerię: Nikt nie zadzwonił po pogotowie, chłopiec na szczęście przeżył