Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieużywany rurociąg solankowy, prowadzący do Zachemu, grozi katastrofą ekologiczną

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Zajrzeliśmy do starego rurociągu, który może się rozszczelnić
Zajrzeliśmy do starego rurociągu, który może się rozszczelnić Tomasz Czachorowski
Miasto zaalarmowało dyrektora ochrony środowiska, ale... nic się nie zmienia.

Czy to, czego nie widać, czyli instalacje pozostałe po dawnych Zakładach Chemicznych Zachem są groźne? Tak. Między Inowrocławiem a Bydgoszczą, na głębokości paru metrów, biegnie rurociąg, którym kiedyś tłoczono tzw. solankę (woda z solą) wykorzystywaną w zachemowskiej produkcji.

PRZECZYTAJ:Co dalej ze źródełkiem w Myślęcinku?
[break]
Na obszarze zakładów rurociąg wychodził z ziemi i na specjalnych podporach biegł na północ, m.in. przez obecne tereny Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. Ta część instalacji jest już dawno rozebrana, to, co pod ziemią - wciąż leży i rdzewieje.

Znalezienie starego rurociągu nie jest takie trudne. W lesie niedaleko wiaduktu nad torami w Emilianowie co jakiś czas widać włazy do studzienek inspekcyjnych.
Wchodzimy do jednej z betonowych komór, żeby zobaczyć, co ostatnio ratuszowym urzędnikom spędza sen z powiek. Pod ziemią widać stalowy podest, barierkę i bryłę rdzy z zaworami, która kiedyś była rurociągiem. Ma średnicę około pół metra. Na kołnierzach nieszczelnych połączeń widać wykwity soli. Rurę i to, co w środku, zostawiono na pastwę losu.

Trzy działki, przez które biegnie rurociąg, należą do miasta - dostało je od skarbu państwa. Ratusz zawiadomił regionalnego dyrektora ochrony środowiska o możliwości rozszczelnienia się rurociągu i o zagrożeniu zanieczyszczenia środowiska chlorkami.

- Rurociąg solankowy, zgodnie z Kodeksem cywilnym, nie należy do części składowych gruntu i pozostał własnością ZCh Zachem. W chwili obecnej to własność Infrastruktury Kapuściska SA w upadłości likwidacyjnej - mówi Anna Mackiewicz, zastępca prezydenta Bydgoszczy.

Rurociąg dał już o sobie znać pięć lat temu. Jego zawartość skaziła glebę na obszarze około pół hektara na terenie ogródków działkowych przy ul. Poznańskiej w Inowrocławiu. Badania wykazały, że stężenie chlorków było tam około tysiąca razy większe niż gdzie indziej.

Jak informowaliśmy w poniedziałek, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska prowadzi w tej chwili postępowania dotyczące szkód w środowisku na 27 fragmentach byłych zakładów chemicznych. Postępowania mają dać odpowiedź, kto ma zapłacić za likwidacje zagrożeń. Kiedy się zakończą - nie wiadomo. RDOŚ czeka na ekspertyzy od obecnych właścicieli terenów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!