W lutym 2006 roku - sejmik uchwalił „Strategię rozwoju transportu województwa do roku 2015”. Żyła tylko dwa lata...
28 listopada 2008 r. Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka, poinformowała, że „w przyszłym tygodniu zostanie przesłane pismo do ówczesnego dyrektora departamentu, przygotowującego strategię, byłych marszałków i prof. Tomasza Szczuraszka”.
<!** reklama>O wyjaśnianiu tajemnicy „zapożyczeń” w Strategii rozwoju transportu woj. kujawsko-pomorskiego do 2015 roku rozmawiamy z marszałkiem Piotrem Całbeckim (PO) i byłym marszałkiem Waldemarem Achramowiczem (SLD).
**_
To dla mnie błaha sprawa_**
Z PIOTREM CAŁBECKIM, marszałkiem województwa kujawsko-pomorskiego, rozmawia Małgorzata Oberlan
O sprawie dowiedzieliśmy się w październiku. Trzy tygodnie temu pani rzecznik zapowiedziała, że do osób nadzorujących powstawanie strategii, między innymi do eksmarszałków Waldemara Achramowicza i Jana Szopińskiego, wysłane zostana pisma z prośbą czy wnioskiem o wyjaśnienia. Byli marszałkowie do dziś ich nie dostali...
Nie planowaliśmy prowadzić korespondencji z panami Achramowiczem i Szopińskim. Przeprosiliśmy kolegów z województwa zachodniopomorskiego za ten plagiat. Dalej pracować będziemy przede wszystkim nad nowym dokumentem, który zastąpi kontrowersyjną strategię.
Czyli można plagiatować, konsekwencji nie ma?
Oczywiście, że nie można. I my nie będziemy takich rzeczy tolerować.
Ale tolerujecie Państwo, nie wyciągając konsekwencji!
Tolerowanie a wyciąganie konsekwencji to dwie różne rzeczy. Najistotniejsze jest to, że ten dokument zmienimy.
Publiczny wydźwięk tej sprawy jest taki: studentom plagiatować nie wolno, naukowcom plagiatować nie wolno, urzędnikom - wolno.
Pani redaktor ma już z góry ustaloną odpowiedź. Nie wolno i wielokrotnie to mówiłem. Rozumiem, że dziennikarze oczekują wyciągnięcia konsekwencji służbowych. Najpierw musimy jednak ustalić, czy to rzeczywiście był plagiat.
Pan Marszałek sam używa już terminu „plagiat”.
Koledzy z Zachodniopomorskiego przytoczyli w liście do nas wiele zapożyczeń i pozostańmy przy tym, że są to zapożyczenia. O tym, czy jest to plagiat, zdecydować powinien sąd, albo jakieś inne instytucje. Na pewno trzeba wyjaśnić, jak to się stało, że tyle tych zapożyczeń w naszej strategii się znalazło.
Czy może Pan Marszałek podać chociaż orientacyjny termin zakończenia wyjaśnień? Sprawa ciągnie się już trzeci miesiąc.
Jak tylko po świętach wrócę z urlopu, to się nią zajmę. Przy wszystkich innych, które mam na głowie, to dla mnie naprawdę błaha sprawa.
**_
Chętnie złożę wyjaśnienia_**
Z WALDEMAREM ACHRAMOWICZEM, byłym marszałkiem województwa kujawsko-pomorskiego, rozmawia Małgorzata Oberlan
Czy otrzymał Pan pismo z Urzędu Marszałkowskiego, w którym proszony jest Pan lub wymaga się od Pana wyjaśnień, dotyczących powstania Strategii rozwoju transportu w woj. kujawsko-pomorskim do roku 2015?
Ponieważ pani rzecznik zapowiedziała publicznie, że takie zostanie wysłane, więc czekam już prawie miesiąc. Ale do dziś niczego nie dostałem.
Czy urzędnicy, którzy byli w zespole tworzącym strategię, pracują jeszcze w Urzędzie Marszałkowskim?
Niektórzy tak. Jest więc kogo pytać.
Pana zdaniem ta strategia to plagiat?
Nie. Są w niej sformułowania powielające się, ale niektóre elementy muszą się powielać. Na przykład te dotyczące przewozów intermodalnych (wykorzystujących więcej niż jedną gałąź transportu - red.) albo żeglugi śródlądowej. Potoczne przekonanie jest takie, że Kujawsko-Pomorskie ma z nią niewiele wspólnego, ale jest inaczej. Byłem przedstawicielem województwa w rządowym zespole do spraw tej żeglugi, w związku z przygotowywaniem przez nas programu Odra-Wisła. Z ramienia urzędu brał w nim udział jeden z dyrektorów departamentu. Mieliśmy prawo korzystać z opracowań tego zespołu.
Jeśli przyjdzie zapowiedziane pismo, czy udzieli Pan szczegółowych informacji?
Jak najbardziej. Oczekuję takiej możliwości.