Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nielegalni dostają szansę

Katarzyna Idczak
Od 1 stycznia obowiązuje w Polsce abolicja dla obcokrajowców. Do tej pory wniosek o zalegalizowanie pobytu złożyło 20 osób z naszego regionu. Poznaliśmy historię jednej z nich...

Od 1 stycznia obowiązuje w Polsce abolicja dla obcokrajowców. Do tej pory wniosek o zalegalizowanie pobytu złożyło 20 osób z naszego regionu. Poznaliśmy historię jednej z nich...

<!** Image 3 align=none alt="Image 184735" >

Narine Meloyan pochodzi z Armenii. W Polsce pojawiła się w 1995 roku. Przerwała studia prawnicze i dołączyła do rodzeństwa i rodziców, którzy przyjechali tu za pracą. Miała pomieszkać kilka miesięcy, a dziś pragnie zostać na zawsze. Skończyła w Polsce dwie szkoły policealne, a teraz prowadzi sklep z odzieżą.

<!** reklama>

Małżeństwo uznane za fałszywe

Odwiedziliśmy ją w Nakle, gdzie żyje ze swoim partnerem Armanem i synkiem Raznikiem. Wynajmują przytulne mieszkanie. Na ścianach wiszą święte obrazki. Ormianie są wyznania grekokatolickiego i są z reguły bardzo religijni.

Pani Narine opowiada swoją historię ładną polszczyzną. - W latach 90. był bezwizowy ruch. Przedłużałam pobyt tylko co trzy miesiące przekraczając granicę. Od 2001 roku cały czas miałam kartę pobytu. Niestety, tak się złożyło, że od roku jestem nielegalne, bo urzędnicy uznali, że moje małżeństwo z Polakiem jest fałszywe. A my byliśmy już wtedy w separacji.

Narine twierdzi, że nie wykorzystała małżeństwa do zdobycia obywatelstwa. Mówi, że jest Ormianką, ale czuje się Polką - Żyć w ukryciu to nie jest życie. Człowiek żyje w strachu przed wizytą straży granicznej. Od razu grozi mi areszt i wydalenie z kraju. A mój siedmioletni syn tutaj się urodził. Tutaj chodzi do szkoły sportowej. Chce zostać sportowcem. Dla niego Armenia jest obcym krajem. Sama mieszkam w Polsce od 16 lat i jest mi tu dobrze, kraj jest przytulny. Nie mogłam doczekać się abolicji, byłam tak zestresowana, że pojechałam do kuzynki do Warszawy, aby ukryć się i przeczekać dwa ostatnie tygodnie do końca roku.

Abolicja dla cudzoziemców, czyli szansa na tymczasowe - dwuletnie - zalegalizowanie pobytu w Polsce obowiązuje od 1 stycznia 2012 roku. Mogą z niej skorzystać cudzoziemcy, którzy przebywają w naszym kraju nieprzerwanie co najmniej od 20 grudnia 2007 roku i których pobyt jest nielegalny w dniu wejścia w życie ustawy abolicyjnej. O pobyt mogą starać się też obcokrajowcy mieszkający w naszym kraju co najmniej od 1 stycznia 2010 roku, którym odmówiono statusu uchodźcy i otrzymali orzeczenie o wydaleniu, a ich pobyt w Polsce jest nielegalny w dniu wejścia w życie ustawy. Rozwiązanie to kierowane jest też do osób, które starają się o nadanie statusu uchodźcy.

Zgłosiło się 20

Do tej pory do Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy zgłosiło się 20 imigrantów z naszego regionu: 8 z Armenii, 5 z Wietnamu, po 2 osoby pochodzące z Albanii, Azerbejdżanu i Rosji oraz 1 obywatel Uzbekistanu. - Oprócz złożenia dokumentów, osoby korzystające z abolicji są proszone o odciski palców, czym zajmuje się służba graniczna na bydgoskim lotnisku. Wniosek o zalegalizowanie pobytu w Polsce można składać do 2 lipca 2012 roku. Imigranci z naszego regionu muszą zgłosić się w tej sprawie do Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy - wyjaśnia Bartłomiej Michałek, rzecznik prasowy UW.

Trwająca abolicja jest trzecią tego typu akcją w Polsce. Poprzednie legalizowały pobyt na krócej i były bardziej restrykcyjne. Tym razem w ciągu dwóch lat legalnego pobytu emigranci będą mogli np. podjąć zatrudnienie bez wymaganego dotychczas zezwolenia, dzięki czemu będą mieli łatwiejszy dostęp do pracy.

Bez „miśka”

A co z nielegalnymi emigrantami, którzy zgłoszą się do urzędu i okaże się, że ich wniosek zostanie odrzucony? - Będą mogli wyjechać bez konsekwencji, czyli bez tzw. „miśka” w paszporcie, który oznacza zakaz wjazdu do kraju - wyjaśnia Ewa Piechota, rzeczniczka Urzędu ds. Cudzoziemców - Otrzymają pieczątkę w paszporcie i będą mogli legalnie wrócić do swojego kraju pochodzenia i ponownie starać się o legalizację pobytu w Polsce.

- Właśnie tego najbardziej obawiają się nielegalni - komentuje Narine Meloyan. - Myślę też, że wiele osób nie stać też na podróż do ambasady do Warszawy, aby skompletować potrzebne do legalizacji dokumenty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!