Dwa sparingi, krótkie zgrupowanie i przede wszystkim wypoczynek. To recepta bydgoskiego zespołu na decydujące spotkania.
<!** Image 2 align=right alt="180" >Ekipa znad Brdy jako lider po sesji zasadniczej rozgrywek ekstraligi została rozstawiona w półfinale play off. Ma teraz czas do 21 sierpnia, bo dopiero wtedy pozna przeciwnika, a będzie nim lepszy z pary Włókniarz Częstochowa - Unia Leszno. Jak do tych spotkań, decydujących o kolorze medali, będą się przygotowywać żużlowcy Budleksu Polonii?
- Niektórzy nasi zawodnicy będą startować, czy to w Drużynowym Pucharze Świata, czy imprezach młodzieżowych. Ci, którzy nigdzie nie występują, będą odpoczywać. Byli w dużym stresie, a więc powinni nabierać sił, głównie psychicznych- mówi Leszek Tillinger, wiceprezes BTŻ Polonia. - Niewykluczone, że zrobimy zgrupowanie, ale jego organizacja jest otwartą kwestią. Na pewno sprawdzimy formę w dwóch meczach towarzyskich - dodaje.
Do tego czasu powinien wyleczyć się Krzysztof Buczkowski. Nasz junior podczas środowych zawodów młodzieżowych drużynowych mistrzostw Polski w Gorzowie nabawił się kontuzji (pęknięta kość śródręcza). „Buczek” będzie dwa razy dziennie chodził na zabiegi laserowe. Za tydzień po urazie nie powinno być śladu.
Bydgoszczanie sparingpartnera wybiorą dopiero po pierwszym pojedynku ćwierćfinałowym Unia - Włókniarz.
- Wtedy będziemy już mniej więcej wiedzieć, na kogo trafimy. Prawdopodobnie na drugiz tych zespołów. Dlatego będziemy chcieli pościgać się na torze podobnym do częstochowskiego. Myślimy zatem o Zielonej Górze. Być może zmierzymy się też z Apatorem Adrianą Toruń - wyjaśnia Tillinger.
Bydgoski klub jest coraz bliżej pozyskania dmuchanych band. Kierownictwo BTŻ Polonia wysłało do sponsora, który wyłoży na zakup około 250 tys. zł, projekt umowy. Jest jeszcze kwestia wykonawcy. Być może będzie to polska firma. Jeżeli nie, to w grę wchodzić będą pneumatyczne elementy od Anglików bądź Tony’ego Briggsa.