Nie moralność a rachunek ekonomiczny zadecydował, że sieć Empik wycofuje z obrotu magazyny o tematyce erotycznej. Czy tym śladem pójdą inni sprzedawcy prasy?
<!** Image 2 align=right alt="Image 80047" sub="Większość bydgoskich kiosków nie zamierza iść w ślady Empiku. Pisemka „tylko dla dorosłych” starają się jednak układać tak, by nie gorszyć kupujących / Fot. Maciej Hering">- Prasa „tylko dla dorosłych” nie jest już wprowadzana do nowo otwieranych Empików od marca ubiegłego roku. W istniejących salonach oferta ta jest stopniowo ograniczana i zniknie całkowicie w ciągu kilku najbliższych tygodni. Wyjątek stanowią magazyny: „CKM” czy „Playboy”, które nie są klasyfikowane jako typowa prasa erotyczna - mówi Monika Marianowicz, szefowa działu PR w firmie Empik.
Kierownictwo tej firmy podkreśla, że taką decyzję podjęło ze względów ekonomicznych. - Powodem wycofania tych tytułów z dystrybucji nie była ich treść ale względy ekonomiczne. Jeśli dana kategoria z naszej oferty nie przynosi spodziewanych zysków, mamy prawo się z niej wycofać. Działa tu prosty rachunek ekonomiczny. Pisma erotyczne stanowiły ułamek obrotu na dziale prasy - niespełna 1 procent - co było niewspółmierne do miejsca na półkach, jakie zajmowały. Okazuje się, że nasi klienci nie są zainteresowani tą kategorią - wyjaśnia Monika Marianowicz
<!** reklama>- Naszą firmę wiążą umowy z wydawcami. Zobowiązani jesteśmy do dystrybucji ich pism. Na razie nie ma planów rezygnacji z kolportażu magazynów o tematyce erotycznej. Natomiast w ostatnich latach można zaobserwować na tym rynku raczej tendencję spadkową. W 2005 roku wartość sprzedaży prasy erotycznej, w porównaniu do wszystkich tytułów, wynosiła w Ruch SA 1,8 procent. Rok później sprzedaż tytułów o tej tematyce spadła o ok. 13 procent, zaś w 2007 roku pomniejszyła się o kolejne 9 procent - mówi Piotr Pietrzak, dyrektor Pionu Kolportażu Ruch SA.
W jednym z bydgoskich kiosków pornograficznych tytułów jest aż 20. - Zgłaszają się po nie stali klienci, raczej po pięćdziesiątce. Młodych „świerszczyki” interesują coraz mniej. Prawdopodobnie wolą pooglądać sobie zdjęcia i filmiki w Internecie. Zdarzają się czasem gimnazjaliści, którzy stają przy szybie i pokazują sobie palcami co ponętniejsze modelki, ale przecież dzieciom i tak bym tego nie sprzedał - tłumaczy pan Marian, który prowadzi kiosk na Wyżynach.
- Na brak klientów nie narzekam. Każdy raczej wie, co chce kupić i długo się nie zastanawia. Mam miłośników regularnie wpadających po pisemka. Nie wystawiam ich jednak w oknie, bo jestem przeciwna pornografii - mówi pani Hanna, sprzedawczyni w kiosku w Śródmieściu.
W kioskach, zgodnie z zaleceniami Ruchu, sprzedawcy ustawiają prasę erotyczną z tyłu, na prawej ścianie, powinna ona leżeć na wysokości 160 cm, gdzie dziecięcy wzrok nie sięga. W salonach prasowych „świerszczyki” powinny być zafoliowane i wyłożone tak, aby tylko tytuł był widoczny, a stoisko musi być oznaczone specjalną taśmą z napisem - „tylko dla dorosłych”.