Martwe dziecko zostało znalezione w poniedziałek. W środę jego matkę przesłuchano w prokuraturze. Usłyszała zarzut znieważenia zwłok swojego dziecka, za co grozi jej do dwóch lat więzienia. Zwłoki noworodka z pępowiną i łożyskiem wyrzuciła w krzaki przy ul. Niepodległości w Wałbrzychu.
- Daria P. zeznała, że nie wiedziała o tym, że jest w ciąży. Wyjaśniła, że kiedy w niedzielę 18 lutego rozpoczął się poród, była przekonana, że to potrzeba fizjologiczna - mówi prokurator Tomasz Orepuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. - Lokal, w którym mieszka kobieta nie posiada toalety. Dlatego skorzystała z wiadra. Kiedy zorientowała się, że urodziła, wyszła z wiadrem, w którym były zwłoki noworodka na podwórko i wyrzuciła je w krzaki.
Wobec kobiety został zastosowany dozór policyjny. We wtorek została przeprowadzona sekcja zwłok chłopca. Z ustaleń biegłego z zakresu medycyny sądowej wynika, że noworodek był dobrze rozwinięty i przyszedł na świat martwy w ósmym miesiącu ciąży. Biegły nie stwierdził obrażeń na zwłokach noworodka, które wskazywałyby, że doszło do morderstwa.
Śledczy czekają jeszcze na wyniki badań histopatologicznych próbek pobranych w czasie sekcji zwłok. Powinny dać odpowiedź, co było przyczyną śmierci dziecka. Dopiero po otrzymaniu wyników prokurator podejmie decyzję o utrzymaniu lub zmianie zarzutu wobec Darii P. W związku z tą sprawą zatrzymany został również 46-letni Benedykt H. - konkubent kobiety. Śledczy ustalili, że nie miał związku ze zbezczeszczeniem zwłok noworodka i nie postawili mu żadnego zarzutu.
Zobacz też
Poznań. 2,5-latka leżała na chodniku w Poznaniu. Dziewczynka straciła przytomność, przestała oddychać i robiła się sina. Dookoła niej zgromadzili się przechodnie. Pomocy udzielili jej policjanci.