Aż 2,5 miliona osób w Polsce w wieku od 25 do 34 lat mieszka z rodzicami. W krajach UE, które później przystąpiły do strefy, młodzi ludzie później się usamodzielniają. Szybciej w dorosłość startują kobiety.
<!** Image 2 align=none alt="Image 193402" sub="Mieszkanie z rodzicami jest w Polsce normą [Fot. thinkstock]">Opuszczenie domu rodzinnego zazwyczaj oznacza symboliczne wejście w dorosłość. W Europie przed taką decyzją stoi prawie 19 milionów osób. W niektórych krajach ta decyzja nie przysparza problemów, w innych przeciągana jest w nieskończoność.
Stara kontra nowa Europa
Z badań Eurostatu wynika, że zdecydowanie trudniej usamodzielnić się osobom młodym po studiach w krajach tzw. „nowej” Unii Europejskiej. Do tej grupy zaliczyć można, m. in., Grecję, Słowację, Maltę i Bułgarię. W tych krajach ponad połowa osób dorosłych mieszka z rodzicami. Najgorsza pod tym względem sytuacja jest w Chorwacji, w której aż 65,4 procent osób w wieku od 25 do 34 lat wciąż pozostaje na utrzymaniu rodziców.<!** reklama>
Dla porównania w „starej” Unii odsetek ten wynosi jedynie 23,6 procent. W najlepszej sytuacji są osoby, które chcą usamodzielnić się w Danii, Szwecji, Norwegii i Finlandii. Polska w tym rankingu ma o jedną dziesiątą lepszy wynik od średniej dla całej „nowej” Unii (40,8 proc.).
W dużej mierze, o opuszczeniu przez młodego człowieka domu rodzinnego, decyduje rynek mieszkaniowy.
- W Polsce wciąż cierpimy na deficyt mieszkań. U nas dominuje raczej tradycja kupowania niż wynajmu - uważa dr Dominik Antonowicz z Instytutu Socjologii UMK w Toruniu. - To nie powinno nikogo dziwić, ponieważ wynajem od prywatnych właścicieli jest bardzo drogi (czynsz, media i odstępne - przyp. red.). W krajach „starej” Unii młodzi ludzie mają dużo lepszy dostęp do mieszkań komunalnych - mówi socjolog. - Takie mieszkania gwarantuje miasto, nie czerpiąc z tego zysku. Luźny styl życia mieszkańców Europy Zachodniej sprzyja też wynajmowaniu mieszkań przez kilka osób, którym nie przeszkadza dzielenie ze sobą łazienki.
Innym czynnikiem, poza ekonomicznym, który decyduje o tym, że młodzi ludzie długo pozostają w domu rodzinnym, jest tradycja.
- Z jednej strony mamy kulturę południową (Hiszpania, Portugalia, Włochy), w której duże znaczenie odgrywa rodzina, gdzie wejście w dorosłe życie maksymalnie się opóźnia - mówi dr Dominik Antonowicz. - W Grecji na przykład studiowanie przeciąga się chyba najdłużej, bo aż do 36. roku życia.
Gdy rodzina jest silna
Z drugiej strony mamy kulturę nordycką (Szwecja, Norwegia, Finlandia, Holandia), ale też Wielka Brytania, gdzie siła rodziny jest zdecydowanie słabsza, tym samym młodzi ludzie szybko się usamodzielniają.
Dużo wcześniej w porównaniu z mężczyznami dom rodzinny opuszczają kobiety. W całej Unii Europejskiej kobiet pomiędzy 25 a 34 rokiem życia mieszkających z rodzicami jest tylko 20,8 procent w porównaniu z 34,4 proc. przypadającymi dla mężczyzn.
- Kobiety są bardziej dynamiczne, przebojowe - zauważa socjolog z UMK. - Powiedziałbym nawet, że pozytywnie agresywne. Wiedzą, że to jest ich czas. W rozwój kariery zawodowej muszą więc wkalkulować chęć posiadania potomstwa, a to wyklucza je średnio na 2 lata z pracy. Dlatego zaczynają szybciej. Ich życie to jakby bieg z przeszkodami. Tymczasem o mężczyznach utarło się mówić, że mają z górki.