https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma dyplomacji w relacjach prezydent - minister

kam
Nadal brakuje około stu podpisów prezydenta pod dokumentami niezbędnymi dla funkcjonowania polskich ambasad.

Nadal brakuje około stu podpisów prezydenta pod dokumentami niezbędnymi dla funkcjonowania polskich ambasad.

<!** Image 2 align=right alt="Image 125396" sub="Radosław Sikorski obwinia prezydenta Fot. mwmedia">Premier Donald Tusk zwrócił się w związku z tym do prezydenta Lecha Kaczyńskiego o pomoc i poprosił go, aby nie blokował polskiej polityki międzynarodowej. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zapewniał wczoraj za pośrednictwem mediów, że jest skłonny w każdej chwili spotkać się z prezydentem.

Przypomnijmy, minister powiedział w piątek, że „nazbierało się trochę niepodpisanych nominacji i postanowień”. - Dochodzimy do 100 brakujących podpisów, z tym, że to jest po kilka podpisów na placówkę - mówił. Rzecznik MSZ Piotr Paszkowski wyjaśniał, że chodzi o 100 podpisów, których prezydent nie złożył także m.in. pod listami uwierzytelniającymi dla przyszłych ambasadorów czy też odwołaniami ambasadorów.

- Ostatnio znowu się zacięło - przyznaje Radosław Sikorski, pytany, czy powoływanie ambasadorów idzie sprawnie. Szef MSZ zaznacza jednak, że nie wierzy, by prezydent Lech Kaczyński z zemsty zdecydował o tym, że do końca kadencji nie podpisze już żadnej nominacji.

Zbigniew Chlebowski ocenił, że cała ta sytuacja jest kompromitująca. Premier wolałby, aby nie wyszło poza granice naszego kraju, że najważniejsze instytucje w państwie nie potrafią ze sobą współpracować. Ponieważ do pracy swojego ministra nie ma zastrzeżeń, to poprosił prezydenta o jak najszybsze zapoznanie się z dokumentacją.

<!** reklama>Paweł Kowal, europoseł PiS, stwierdził, że Radosław Sikorski niepotrzebnie upublicznił zaistniały problem. Do tej pory w kwestii ambasadorów obowiązywała praktyka pytania prezydenta o wstępną zgodę na obsadzenie stanowiska. To zabezpieczało przed sporami, bo kiedy minister zgłaszał kandydata do komisji spraw zagranicznych, wiedział, że zostanie on powołany. Według Kowala, obecny minister, nie pytając prezydenta o zdanie, przedstawił nominacje, a teraz dziwi się, że prezydent jeszcze ich nie podpisał.(kam)

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski