Nie dorośliśmy do witaczy

Kolejne podejście do tematu witaczy na rogatkach Bydgoszczy i znowu porażka, chociaż nie totalna. Komisja wybrała cztery najlepsze prace. Tylko, czy spodobają się one bydgoszczanom?

Jakże ciekawa była lektura uzasadnień członków komisji, oceniającej nadesłane na konkurs prace. W jury zasiedli przedstawiciele mediów, świata sztuki, urzędnicy, miłośnicy miasta i przedstawiciele mieszkańców. - Większość projektów, które obejrzeliśmy, wcale nie była witaczami - zauważył Stanisław Stasiulewicz, artysta plastyk i to jedna z bardziej stonowanych wypowiedzi. Bo Karol Wąsik z z Obywatelskiej Rady ds. Kultury nie krył rozczarowania zestawem 146 nadesłanych prac (121 przeszło weryfikację regulaminową). - Widziałem nagrobki i inne słabe formy. Ikonografia, topografia beznadziejna...

<!** reklama>

Wacław Kuczma, szef bwa poszedł o krok dalej i podał w wątpliwość pomysł ustawiania tego typu znaków. - Nie wiem, czy mieszkańcy oczekują takich form - stwierdził. - Po obejrzeniu wszystkich propozycji jestem przeciwny witaczom. Może podejdźmy za kilka lat do tematu? - radził dyrektor. Chyba po części zgodził się z nim Stefan Pastuszewski, który stawia bardzo radykalną diagnozę problemu od ponad roku dręczącego elity Bydgoszczy i społeczeństwo. - Może jako miasto nie dorośliśmy do witacza? - pytał prowokacyjnie Pastuszewski, chociaż sam wskazał jeden z projektów, jako, jego zdaniem, pobudzający wyobraźnię i przekazujący wiedzę. Chodziło mu o witacza przedstawiającego kolano rzeki Wisły. - To fenomen widoczny z kosmosu - tłumaczył, sugerując jednocześnie, że estetykę można udoskonalić i poprawić. Zgasił nieco ten entuzjazm Radosław Fonferek z „Gazety Pomorskiej”, który uważa, że projekt wskazany przez Pastuszewskiego może sugerować kompleksy, bo przecież Bydgoszcz nie leży nad Wisłą...

Największy entuzjazm wzbudziły symbole, wykorzystujące światło, jako względnie tanie w eksploatacji i efektowne, jednak i tak żaden z nich nie został jednogłośnie wskazany do nagrody i, co najważniejsze, do realizacji. Nagrodą dla wyróżnionych twórców będzie więc publikacja na stronach miasta i w regionalnych mediach...