W sobotę o godz. 18.30 w hali ZSPS i VIII LO w Toruniu zostanie rozegrany mecz eliminacji mistrzostw Europy kobiet pomiędzy Polską i Finlandią.
<!** Image 2 align=right alt="Image 62220" sub="Na naszym zdjęciu: Emilia Tłumak, skrzydłowa reprezentacji Polski i jej trener klubowy Dariusz Raczyński (Energa Katarzynki Toruń) / Fot. Jacek Smarz">Będzie to trzecie spotkanie Polek w ramach dodatkowych kwalifikacji do ME. Poprzednie dwa mecze nasze kadrowiczki wygrały. Najpierw pokonały Finki w Vantaa 68:65, a następnie w Gdyni zwyciężyły Słowenki 95:64.
Jest coraz lepiej
- Jeżeli zagramy tak dobrze jak w Gdyni, z taką skutecznością, to nie powinien powtórzyć się mecz z Finlandii - powiedziała rozgrywająca reprezentacji Polski Paulina Pawlak. - Tam męczyłyśmy się, wiele rzutów było niecelnych. Wiele do zarzucenia nam miał zarówno trener, jak i my same sobie jeżeli chodzi o styl gry. Teraz wydaje mi się, że gramy coraz lepiej i wierzę, że przy pomocy toruńskiej publiczności w sobotę wygramy.
Podobnego zdania jest jedyna torunianka w kadrze - Emilia Tłumak.
Debiut torunianki
- Jeżeli chcemy grać na mistrzostwach Europy we Włoszech, to nie pozostaje nam nic innego, jak wygrywać te mecze i robić to w coraz lepszym stylu. Ja z kolei nie mogę się już doczekać debiutu przed toruńską publicznością i jestem bardzo ciekawa, jak zostaniemy przyjęte - dodała skrzydłowa, która w nadchodzącym sezonie będzie reprezentowała barwy Energi Katarzynek Toruń.
<!** reklama left>W meczu z Finkami najprawdopodobniej zagra już Małgorzata Dydek. Polska środkowa przyleciała do Polski kilka dni po odpadnięciu zespołu Connecticut Sun z play off ligi WNBA i ma wzmocnić kadrę.
- Dotarła już do nas i wzięła udział w jednym treningu - wyjaśnił trener reprezentacji Polski Krzysztof Koziorowicz. - Zakładamy, że zagra już w sobotnim meczu przeciwko Finkom.
Pod znakiem zapytania stoi także udział w meczu z Finlandią Aleksandry Karpińskiej, która jest przeziębiona i dopiero piątkowa konsultacja w Toruniu zadecyduje o tym, czy skrzydłowa reprezentacji Polski znajdzie się w składzie.
Trener kadry Krzysztof Koziorowicz przestrzega jednak przed lekceważeniem rywalek.
- Wielokrotnie już o tym wspominałem, że w tej chwili w koszykówkę wszyscy umieją grać - zaznaczył Koziorowicz. - Każde zwycięstwo wyższe czy niższe nie oznacza, że w kolejnych meczach też będzie się wygrywało. Do każdego meczu trzeba podejść bardzo skoncentrowanym.
Polki walczą o zwycięstwo w trzyosobowej grupie - obok Polski i Finlandii gra jeszcze Słowenia. Tylko jej zwycięzca wywalczy prawo udziału w turnieju we włoskim Chieti (19-21 września), który będzie ostatnim szczeblem na drodze do udziału w ME rozpoczynających się 24 września we Włoszech.
Niestety, mecz Polek pokrywa się z inną dużą imprezą sportową w regionie, jaką jest żużlowy turniej GP. Torunianka Emilia Tłumak na pytanie dziennikarzy, w jaki sposób zachęcić kibiców do wybrania się na ich mecz, odpowiedziała krótko: - Przecież jesteśmy ładniejsze.