Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie bajka, nie kryminał - mamy w legendarnej historii miasta swojego wilkołaka

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Blisko 300 legend i przypowieści związanych z Bydgoszczą doczekało się oryginalnej, obszernej antologii. Można się w niej nawet doszukać początku bydgosko-toruńskich animozji.

<!** Image 3 align=none alt="Image 216571" sub="Okładkę ilustruje rycina z podania o Czerwonym Marcinie z Chwytowa [Fot.: Dariusz Bloch]">

Blisko 300 legend i przypowieści związanych z Bydgoszczą doczekało się oryginalnej, obszernej antologii. Można się w niej nawet doszukać początku bydgosko-toruńskich animozji.

Pierwszy zbiorek legend bydgoskich ujrzał światło dzienne 21 lat temu. Pracę Rajmunda Kuczmy i Jerzego Derendy można właściwie jednak nazwać zaledwie broszurką, bo liczyła tylko 80 stron i już w chwili ukazania wydawała się autorom dalece niekompletna. - Nigdy nie godziliśmy się z powszechnym przekonaniem, że Bydgoszcz nie ma własnych podań - tłumaczy genezę „Bydgoskich legend i przypowieści” prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy, Jerzy Derenda, pod redakcją którego opublikowano książkę.<!** reklama>

Niestety, Rajmundowi Kuczmie, Honorowemu Obywatelowi Miasta Bydgoszczy, nie dane było doczekać publikacji kompleksowego zestawienia.

- Zebranie tych legend jest uwieńczeniem benedyktyńskiej, wieloletniej pracy grona osób - mówi redaktor zbioru blisko 300 utworów (czasem w kilku wersjach, zwykle zachowujących oryginalną pisownię), traktujących o mieście od czasów najdawniejszych. - Dowodem na to obszerna (polsko - i obcojęzyczna) bibliografia, dokumentująca też pracę z archiwaliami.

Materiału było tak dużo, że nie wystarczył chronologiczny porządek historii. Stąd pomysł na części tematyczne. Znajdziemy tam zatem odniesienia do nazwy Bydgoszcz, herbu miasta (ciekawym polecamy historię o tym, jaki wpływ miała zawiść toruńskich kupców na umieszczenie w herbie naszego miasta do połowy otwartych wrót), dziejów Wyszogrodu, naszego zamku. Przeczytamy legendy związane z każdą bydgoską dzielnicą (zwłaszcza Fordonem, któremu poświęcono aż 24 podrozdziały). Są oddzielne części traktujące o władcach i niezwykłych ludziach. Nie mogło też zabraknąć czarów - tu specjalne miejsce znalazł polski Faust, Jan Twardowski - doszukamy się też wątku o rodzimym wilkołaku (podpowiadamy tylko, że miał pewien związek z działalnością „duchaczy”).

- Legendy od wieków stanowią niezastąpione źródło wiedzy o minionych czasach - pisze we wstępie Jerzy Derenda. - Zawsze, nawet wzbogacone fantazją, zawierają ziarna prawdy. Zawsze też stanowią szczególny rodzaj literatury, kreującej najcenniejsze wartości ludzkie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!