https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nic nie zrobił, a zapłaci grzywnę?

Andrzej Pudrzyński
Panu Sławomirowi ze Świecia ukradziono rower. Policja złapała złodzieja. Uznano go winnym. Otrzymał karę w zawieszeniu. Pan Sławomir miał mniej szczęścia.

Panu Sławomirowi ze Świecia ukradziono rower. Policja złapała złodzieja. Uznano go winnym. Otrzymał karę w zawieszeniu. Pan Sławomir miał mniej szczęścia.

<!** Image 2 align=left alt="Image 4748" >Za niestawienie się w roli świadka przed obliczem sądu mieszkaniec Świecia musi zapłacić 200 złotych grzywny.

Latem ubiegłego roku do mieszkania naszego Czytelnika przyszli policjanci. Chcieli zawiadomić, że ujęli bandytę, który ukradł mu rower.

– Nie zgłaszałem zaginięcia roweru na policji, bo myślałem, że zaopiekował się nim sąsiad. Byłem pewien, że stoi u niego w piwnicy, bo już raz zapomniałem go schować. To od policjantów dowiedziałem się, że skradziono mi rower – mówi pan Sławomir. – Podpisałem protokół, w którym oszacowałem wartość roweru na 300 zł – dodaje.

Sąd surowy...

Po zakończeniu policyjnego dochodzenia sprawa skradzionego roweru trafiła do sądu. Pan Sławomir został wezwany listem poleconym przed oblicze wymiaru sprawiedliwości. Niestety, spóźnił się z odbiorem przesyłki awizowanej i na rozprawie się nie stawił.

– Gdybym nawet odebrał awizo wcześniej, to i tak nie miałbym w tej sprawie nic do dodania i nie rozumiem, w jakim celu miałbym się tam udać. Ani nie zgłaszałem zaginięcia roweru, ani nie mogłem rozpoznać złodzieja – wyjaśnia Czytelnik „Expressu Świecie”.

Ku jego zaskoczeniu okazało się, że nieobecność na rozprawie została surowo ukarana. Otrzymał postanowienie sądowe, w którym jasno stwierdzono jego winę. Nałożono na niego karę grzywny w wysokości 200 zł. Nie wiedząc za bardzo, co z tym fantem zrobić, mieszkaniec Świecia nie wysłał do sądu w wymaganym terminie 7 dni prośby o uchylenie płatności lub zmniejszenie jej wysokości.

Niedługo potem otrzymał kolejne sądowe pismo. Tym razem był to wyrok, który pomimo jego nieobecności i tak zapadł w sprawie jego roweru. Złodziej został ukarany karą 400 zł, tyle że w zawieszeniu na dwa lata. Kosztami sądowymi obciążono skarb państwa.

... ale litościwy

– To absurd. Ja mam zapłacić grzywnę, złodziejowi nałożono karę w zawieszeniu. Wygląda to tak, jakbym był większym przestępcą od niego – żali się nasz Czytelnik.

Okazuje się jednak, że ma on jeszcze szansę uniknięcia kary. Może napisać prośbę do sądu o uchylenie grzywny. Musi jednak podać przyczynę swojej nieobecności.

– W większości takich przypadków sąd orzeka na korzyść ukaranego, uchylając mu nałożoną karę – zapewnia Elżbieta Kulczyk, prezes Sądu Rejonowego w Świeciu. - Sąd przyjmuje do wiadomości możliwość niestawienia się świadka, ale tylko wtedy, gdy świadek się usprawiedliwi. Jeśli zrezygnowalibyśmy z karania świadków, którzy nie przychodzą na rozprawy, to wówczas nie bylibyśmy w stanie przeprowadzić ani jednego procesu. Notatka policyjna czy zeznania świadka na piśmie nie mogą być traktowane jako jedyne dowody. Każdy ma prawo zmienić swoje zeznania lub je uzupełnić i właśnie dlatego wzywamy świadków przed oblicze sądu - wyjaśnia prezes Kulczyk.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski