Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

NFZ wyjaśnia tajemnicę zmiany numerów na liście kolejkowej

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
W trakcie zabiegów rehabilitacyjnych w „Krystynce” w Ciechocinku.
W trakcie zabiegów rehabilitacyjnych w „Krystynce” w Ciechocinku. Jacek Smarz
Długość „kolejki” osób oczekujących na skierowanie do sanatorium w Kujawsko-Pomorskiem w ostatnich latach nie ulega zmianie - dowiedzieliśmy się w oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia. Średni czas oczekiwania wynosi 28 miesięcy, czyli ponad 2 lata.

Długość „kolejki” osób oczekujących na skierowanie do sanatorium w Kujawsko-Pomorskiem w ostatnich latach w zasadzie nie ulega zmianie - dowiedzieliśmy się w oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia. Nadal średni czas oczekiwania wynosi 28 miesięcy, czyli ponad 2 lata.

Trzy tysiące różnicy

- Jak to się dzieje, że z upływem czasu zamiast zmniejszać się mój numer w kolejce osób oczekujących - zwiększa się? - pyta nasza Czytelniczka z Bydgoszczy. - Rok temu miałam numer 24 tysiące i coś, teraz... ponad 27 tysięcy. Jedyne możliwe wytłumaczenie może być takie, że wpisywane są osoby spoza kolejki. Nie słyszałam nigdy, aby byli jacyś uprzywilejowani w kolejce do sanatorium...

Sprawa okazuje się być mocno złożona.
- Czas oczekiwania na leczenie uzdrowiskowe liczony jest od daty wpływu skierowania do oddziału wojewódzkiego NFZ - wyjaśnia Hanna Krzyżanowska z bydgoskiego NFZ. - Takie skierowania rozpatrywane są przez lekarza specjalistę w dziedzinie balneologii i medycyny fizykalnej lub rehabilitacji medycznej, zatrudnionego w oddziale wojewódzkim NFZ, przed tymi skierowaniami, które wpłynęły wcześniej bez kart wypisowych ze szpitala. Następnie ww. lekarz ocenia pozostałe, wcześniej przesłane skierowania na leczenie uzdrowiskowe. Już ocenione wprowadza się do przedmiotowej przeglądarki. W związku z tym, że pod uwagę brana jest data wpływu skierowania (nie oceny lekarza ani wpis w przeglądarkę) system informatyczny „nadpisuje” te skierowania, które wpłynęły przed mającymi dołączone karty informacyjne leczenia szpitalnego. Stąd pozycja w kolejce może się zwiększyć. Warto dodać, że gdyby wszystkie skierowania (bez oceny lekarza) zostały wpisane w przeglądarkę list oczekujących na leczenie uzdrowiskowe w dniu wpłynięcia do Oddziału Wojewódzkiego NFZ, to pozycja w kolejce oczekujących miałaby numer ok. 60 tysięcy.

Nie chciała, ale musiała

Niestety, nadal nie można liczyć na to, że jeśli zaznaczy się miejsce, do którego nie chcemy - z jakiegokolwiek powodu - jechać na leczenie sanatoryjne, zostanie to wzięte pod uwagę.

- Do sanatorium z racji mojej choroby jeżdżę od wielu lat. Dwa i pół roku temu pierwszy raz byłam w sanatorium w Połczynie Zdroju - mówi mieszkanka Bydgoszczy. - Były tam i kiepskie warunki, i wyjątkowo nudno i nieprzyjemnie. Składając kolejny wniosek, zaznaczyłam więc, żeby nie kierować mnie następnym razem do Połczyna. I co się okazało? Oczywiście, dostałam przydział akurat do tego miejsca. Kiedy poszłam z interwencją do oddziału, dowiedziałam się, że skoro mi się Połczyn nie podoba, to cały czas oczekiwania przepada i muszę stanąć na końcu kolejki.

- O miejscu leczenia uzdrowiskowego decyduje lekarz-konsultant specjalista, który w oparciu o dane na temat stanu zdrowia zawarte w skierowaniu dokonuje wyboru miejsca leczenia uzdrowiskowego. To on bierze odpowiedzialność za proces leczenia pacjenta - mówi Hanna Krzyżanowska. - Zatem, jeśli pacjent nie chce wyjechać np. do Połczyna (z różnych względów), a okazuje się, że właśnie to uzdrowisko spełnia najlepsze dla pacjenta warunki leczenia, to, niestety, będzie skierowany przez lekarza do Połczyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!