Z naszą redakcją skontaktowała się osoba, której członek rodziny po operacji w szpitalu wojskowym został drugiego kwietnia przewieziona do szpitala w Grudziądzu w związku z wykrytym u niego koronawirusem. Zakażeni mieli zostać nie tylko pacjenci. Od 2 do 4 lekarzy, a także od 4 do 6 pielęgniarek od co najmniej dwóch dni (czyli od 1 kwietnia) siedzi na kwarantannie.
- U prawie wszystkich pacjentów oddziału neurochirurgicznego kierowanego przez prof. Harata wykryto koronawirusa. Praktycznie cały oddział był „ewakuowany”. Wkurzyłem się, bo nikt ze szpitala nie zadzwonił i nie poinformował najbliższej osoby pacjenta o tym, co się dzieje. Dodam pacjenta, który zgłaszając się do szpitala nie był zakażony wirusem. Nabawił się Covid-19 w szpitalu! - denerwuje się nasz Czytelnik.
Koronawirus: aktualizowany raport z województwa kujawsko-pomorskiego
Członek rodziny połączył się z naszym Czytelnikiem w wideo rozmowie, by przekazać, że wraz z trzema innymi osobami zostaje wywieziony transportem do Grudziądza, w tym czasie inni pacjenci czekali też na „wywózkę”.
Mężczyzna dodał, że zanim wywieziono ze szpitala wojskowego ludzi z koronawirusem na sali oddziału neurochirurgii jedna osoba (starszy mężczyzna) zmarła. Na co? Tego wprost nikt nie mówi. Nasz Czytelnik sugeruje, że to personel medyczny, który pracuje w różnych szpitalach, wprowadził na oddział neurochirurgii koronawirusa i na dodatek ukrywa to jeszcze przed opinią publiczną i rodzinami pacjentów.
- Na całym świecie i w Polsce walczy się z koronawirusem, nie jest to tajemnicą, a w szpitalu wojskowym w Bydgoszczy robią sobie z tego jakieś jaja! - denerwuje się mężczyzna mocno zaniepokojony całą sytuacją.
W czwartkowy wieczór wojewoda Mikołaj Bogdanowicz w podsumowaniu dnia mówił tylko ogólnikowo, że do zakażeń doszło m. in. w szpitalu wojskowym, a osoby z koronawirusem zostali przetransportowani do Grudziądza, szpitala zakaźnego w Bydgoszczy oraz izolacji w Ciechocinku.
Z innego źródła dowiadujemy się, że Szpitalny Oddział Ratunkowy w „wojskowym” jest zamknięty. - Na SOR-ze szpitala wojskowego wszystkich wysłali na kwarantannę, bo mieli kontakt z pacjentem, nie wiedząc o tym, że był on zarażony koronawirusem. Wiem to na pewno, gdyż jedna z osób która została narażona na kontakt z wirusem i wysłana na kwarantannę to krewny – mówi nasz Czytelnik.
Koronawirus: aktualizowany raport
Rzecznik wojewody Adrian Mól odsyła po informacje do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, ta – do rzecznika wojewody. O informację poprosiliśmy również Ministerstwo Obrony Narodowej.
- Oddział neurochirurgii bydgoskiego szpitala wojskowego w związku z potwierdzonymi przypadkami zakażenia koronawirusem został zamknięty. Pracownicy kliniki z pozytywnymi wynikami zostali skierowani do kwarantanny, natomiast pacjenci zostali przewiezieni do szpitala jednoimiennego w Grudziądzu - potwierdza Wydział Prasowy Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej.
Co ze Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym? - Szpitalny Oddział Ratunkowy 10 WSK w Bydgoszczy był chwilowy zamknięty wczoraj z uwagi na konieczność przewiezienia pacjentów z potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV 2 do szpitala w Grudziądzu. Procedura została przeprowadzona zgodnie z zaleceniami inspektorów sanitarnych, co wymagało chwilowego zamknięcia oddziału. U personelu medycznego pracującego na dwóch oddziałach oraz w przychodni podstawowej opieki zdrowotnej stwierdzono zakażenie koronawirusem. Wszystkie te osoby zostały skierowane do kwarantanny domowej. W związku z potwierdzonymi przypadkami zakażenia nieczynne pozostają dwa oddziały placówki. 10 Wojskowy Szpital Kliniczny w Bydgoszczy realizuje swoje zadania z zachowaniem zasad określonych przez organy sanitarne - odpowiada MON.
