Nauczyciele nie będą mogli strajkować? PiS zrobi z nich urzędników?
Prawo i Sprawiedliwość szykuje rozwiązanie, które sprawi, że nauczyciele nie będą mieć powodów, by strajkować. Włączenie ich do służby publicznej - jak informuje "DGP" - sprawiłoby, że:
- staliby się oni urzędnikami,
- prestiż wykonywanego przez nich zawodu znacząco by wzrósł.
Jaki to ma związek ze strajkowaniem? Członkowie korpusu służby cywilnej podlegają zakazowi strajkowania i jeśli nauczyciele staliby się urzędnikami, to wówczas podlegaliby oni temu zakazowi.
W chwili zdania egzaminu państwowego nauczyciele stawaliby się urzędnikami mianowanymi. Liczyć by mogli na dodatek w wysokości nawet do 4 tys. złotych miesięcznie.
Trzeba złapać byka za rogi i zmienić system wynagradzania i zatrudniania nauczycieli, nawet związkowcy przyznają, że przy takim niskim pensum jest to nieuniknione. - mówi w rozmowie z "DGP" osoba z kręgów kierowniczych w MEN.
Nauczyciele jako urzędnicy nie straciliby części przywilejów
Nowe rozwiązanie Prawa i Sprawiedliwości sprawić by miało, że:
- pensje dla nauczycieli wypłacałby rząd,
- byłoby to atrakcyjne dla samorządów.
Nauczyciele ponadto zachowaliby prawo do:
- pobierania "trzynastek",
- dodatku stażowego i nagród.
Nauczyciele, jako członkowie korpusu służby cywilnej zyskaliby jeszcze dodatek zadaniowy.
Zwolenniczką i autorką takiego rozwiązania jest minister przedsiębiorczości i technologii - Jadwiga Emilewicz. W opinii premiera Morawieckiego pomysł jest "ciekawy i warty rozważenia". Natomiast entuzjazmu co do uczynienia nauczycieli urzędnikami nie wykazuje szefowa resortu edukacji Anna Zalewska.
