Naturalna metoda z bocianem w tle

- Od wielu lat stosuję pigułki hormonalne - mówi pani Anna ze Świecia. - Wiem, że ich zażywanie może być szkodliwe, ale podobnie jest z innymi środkami farmaceutycznymi.

<!** Image 2 align=right alt="Image 38916" sub="Zdaniem lekarzy świadomość seksualna większości społeczeństwa, także w Świeciu, jest bardzo mała">Jednak nie o inne środki, ale właśnie o antykoncepcję toczy się w rządzie spór. Politycy PiS i LPR chcą, aby w Narodowym Programie Wspierania Rodziny znalazł się zapis, że pigułki antykoncepcyjne powodują bezpłodność i należy ostrzegać przed ich zażywaniem. Ten pomysł wzbudził wiele kontrowersji, zarówno wśród członków klubów parlamentarnych, lekarzy, jak i zwykłych mieszkańców.

Samo zło?

- Nie rozumiem sensowności tego zapisu - komentuje Leszek Włodarczyk, ordynator Oddziału Położnictwa i Ginekologii w Nowym Szpitalu w Świeciu. - Przecież obowiązkiem każdego lekarza jest informowanie pacjenta o skutkach przepisywanego przez niego lekarstwa. Niezależnie, czy jest to lek na katar, czy pigułka antykoncepcyjna. Po co w takim razie ten szum? Moim zdaniem, na antykoncepcję uwzięli się ludzie, którzy mają takie, a nie inne poglądy. Nie wszyscy jednak je podzielają i żyjący w demokratycznym kraju powinni mieć prawo do dokonywania własnych wyborów - przekonuje Leszek Włodarczyk.

<!** reklama left>Jeżeli natomiast chodzi o rzekomą szkodliwość tabletek antykoncepcyjnych, to jak twierdzi Leszek Włodarczyk, mogą być skutki uboczne. Ale po to pacjent spotyka się z lekarzem, aby wspólnie wybrać jak najlepszy środek. Ponadto nie ma lekarstwa, które nie posiadałoby działań niepożądanych. Jednakże priorytetem jest ich działanie pozytywne.

- Szkoda, że za takie przepisy odpowiadają politycy - stwierdza doktor Włodarczyk. - Ich świadomość w tych sprawach jest bowiem znikoma. Społeczeństwo również ma z tym problemy. Chodzi zarówno o wiedzę na temat antykoncepcji, jak i generalnie o zdrowiu.

Wycofać środki?

Niektórym rządzącym marzyłoby się zapewne całkowite wycofanie z obiegu środków antykoncepcyjnych.

Propagowane miałaby być natomiast naturalne metody planowania poczęć.

- Jako lekarz wiem, że takie sposoby dawno się już nie sprawdzają - argumentuje Leszek Włodarczyk. - Były one dobre w czasach, gdy kobiety siedziały w domach i zajmowały się wyłącznie wychowywaniem dzieci i miały przy tym uświadomionych mężów. W dzisiejszych czasach ta antykoncepcja nie zdaje egzaminu - dodaje.