W szwedzkim Oestersund rozgrywane są mistrzostwa świata w biathlonie. W miniony weekend rozdano pierwsze komplety medali.
W sobotę Niemka Andrea Henkel zwyciężyła w biegu na 7,5 km. Siódme miejsce zajęła Magdalena Gwizdoń ze stratą 38,7 straty do zwyciężczyni.
Polka strzelała czysto i dość szybko. Straciła jednak kilkanaście cennych sekund w końcówce, kiedy pomyliła trasę i zamiast na metę wbiegła w korytarz prowadzący na strzelnicę. Podobny błąd, wynikający z niewłaściwego oznakowania trasy, popełniło jeszcze kilka zawodniczek, także z czołówki.
<!** reklama>Pozostałe Polki zajęły odległe miejsca: 54. była Krystyna Pałka, 58. Weronika Nowakowska, 66. Agnieszka Grzybek.
W niedzielę rozegrano bieg na dochodzenie, na dystansie 10 km. W zawodach triumfowała Andrea Henkel. Tym samym Niemka swój drugi medal w Szwecji.
12. miejsce zajęła Magdalena Gwizdoń. Krystyna Pałka była - 50, a Weronika Nowakowska (obie AZS AWF Katowice) - 55.
Rosjanin Maksym Czudow zdobył w sobotę złoty medal w biegu na 10 km. Najlepszy z Polaków Tomasz Sikora uplasował się na 11. miejscu, ze stratą 1.06,8 min do zwycięzcy.
Zawodnik Dynamitu Chorzów po pierwszym bezbłędnym strzelaniu zajmował miejsce w ścisłej czołówce, jednak w pozycji stojącej po czterech udanych próbach spudłował w ostatniej i musiał pobiec dodatkową rundę karną 150 m. Gdyby nie ta strata miałby szansę uplasować się nawet na piątej pozycji, bowiem różnice między biathlonistami w pierwszej dziesiątce były niewielkie.
Natomiast w niedzielnym biegu na dochodzenie zwyciężył Norweg Ole Einar Bjoerndalen. Sikora finiszował na 11. pozycji - tej samej co w sobotnim sprincie. 34-letni wicemistrz olimpijski z Turynu na finiszu przegrał o jedną dziesiątą sekundy z Amerykaninem Timem Burke. Do zwycięzcy Polak, który zaliczył dwie rundy karne, miał 1.18,7 min straty.(PAP)