Jednym z kandydatów na kandydata w wyborach prezydenckich jest Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych. Jak oceniają to lokalni politycy?
<!** Image 2 align=right alt="Image 144090" sub="Zanim Radosław Sikorski został ministrem spraw zagranicznych, kierował resortem obrony narodowej (na zdjęciu: ogląda nowy sprzęt dla wojska) Fot. Archiwum „Expressu”">Premier Donald Tusk, rezygnując z udziału w wyborach prezydenckich, rozkręcił karuzelę nazwisk. Politycy, nie tylko Platformy Obywatelskiej, zaczynają wskazywać osoby, które mogłyby z powodzeniem zastąpić lidera Platformy Obywatelskiej w wyścigu do prezydenckiego fotela.
Wiceprzewodniczący klubu PO Janusz Palikot zaproponował wyłonienie kandydata w drodze prawyborów. Uznał też, że powinni w nich wziąć udział: marszałek Sejmu Bronisław Komorowski oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Podobne zdanie ma szef klubu PO, Grzegorz Schetyna, który także uważa, że właśnie ci kandydaci byliby najlepsi.
Co na to bydgoscy politycy?
- To abstrakcyjne pytanie, ponieważ żadnych wewnętrznych dyskusji na temat jakichkolwiek kandydatów nie było. Na tym etapie za wcześnie jeszcze o tym mówić - twierdzi posłanka PO, Teresa Piotrowska. - Nie ukrywam jednak, że bardzo bym się cieszyła, gdyby to właśnie Radosław Sikorski, nasz poseł, kandydował i został prezydentem RP.
<!** reklama>Wojewoda kujawsko-pomorski, także przedstawiciel PO, liczy na... siłę lokalnego patriotyzmu. - Każdy obywatel województwa kujawsko-pomorskiego na wysokim stanowisku państwowym to wartość sama w sobie dla regionu - uważa Rafał Bruski, wojewoda kujawsko-pomorski. - To nasz człowiek. Liczę w każdym przypadku, że patriotyzm lokalny i regionalny wyssany z mlekiem matki, mimo zmiany miejsca pracy, nie zanika. Cała sztuka polega jednak na zbudowaniu takiego modelu współpracy, by oczekiwania mieszkańców regionu nie były większe niż możliwości działania wynikające ze stanowiska. A to, czy nasz człowiek byłby w Pałacu Prezydenckim czy w rządzie, to sprawa wtórna.
Lokalna opozycja uznaje, że kandydat na prezydenta rodem z Bydgoszczy jest świetną reklamą dla całego województwa.
- Z punktu widzenia mieszkańca regionu, dla Kujawsko-Pomorskiego taka kandydatura byłaby dobra. Zawsze to będzie element pożądanej promocji - twierdzi poseł Polski Plus, Andrzej Walkowiak. - Jednak z punktu widzenie polityka opozycji wierzę, że to właśnie Polska Plus przedstawi własnego i lepszego od ministra kandydata, który wygra wybory i zamieszka w Pałacu Prezydenckim.
- Platforma będzie miała teraz ogromny problem z wyłonieniem kandydata - uważa radny SLD, Jan Szopiński. - Premier Donald Tusk jest przecież niekwestionowanym liderem. Poza tym, formuła prawyborów może się nie sprawdzić. Jeśli o fotel prezydenta będzie ubiegał się Radosław Sikorski, to województwo na tym wiele zyska. Myślę, że regionalni politycy PO powinni zabiegać o to, by tak się właśnie stało.
Radosław Sikorski
Urodził się w 1963 roku w Bydgoszczy. Był ministrem obrony narodowej w latach 2005-2007 w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, a od 2007 roku piastuje tekę ministra spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska. Od 1 stycznia 2010 przewodniczy również Komitetowi do spraw Europejskich. Mieszka z żoną i dwoma synami w podbydgoskim Chobielinie.