Są w środku afgańskiej wojny. Kilka dni temu przejęli odpowiedzialność za prowincję Ghazni w środkowowschodnim Afganistanie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 100964" sub="Na zdjęciu grupa z Kujawsko-Pomorskiego z posłem Januszem Zemke Fot.Nadesłana
">Mowa o polskich żołnierzach, którzy polecieli do Afganistanu w ramach czwartej zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Jest ich 1600, w tym aż 260 z Kujawsko-Pomorskiego. Większość to żołnierze z 56. Pułku Śmigłowców Bojowych w Inowrocławiu, 1. Brygady Logistycznej i Centralnej Grupy Wsparcia Psychologicznego w Bydgoszczy. Ich udział w tej misji jest wyjątkowy.
- To jedna z ważniejszych zmian podczas misji naszych żołnierzy w tym kraju. Polscy żołnierze przejęli odpowiedzialność za prowincję Ghazni w środkowowschodnim Afganistanie – mówi Janusz Zemke, członek Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Właśnie wrócił z Afganistanu, gdzie Polacy oficjalnie przejmowali od Amerykanów odpowiedzialność w prowincji, która jest jedną z pięciu najniebezpieczniejszych w tym kraju. Zdaniem korespondentów wojennych, w tym roku aktywność rebeliantów wzrosła w Ghazni o sto procent w stosunku do ubiegłego roku. Niecałe dwa tygodnie temu rebelianci zestrzelili niedaleko Kabulu amerykański śmigłowiec transportowy. W miniony poniedziałek w prowincji doszło do wymiany ognia między patrolem afgańskiej armii a około stu rebeliantami. W akcji udział brały udział polskie siły szybkiego reagowania. Na szczęście, nie ucierpiał żaden żołnierzy kontyngentu. Zginął żołnierz afgańskiej armii.
<!** reklama>Ze względu na rosnące niebezpieczeństwo, polscy żołnierze dostaną wyższe wynagrodzenia, niż Polacy biorący udział w misjach w Iraku, czy we wcześniejszych w Afganistanie. Zarobią po ok. 10 tys. zł miesięcznie.
<!** Image 3 align=right alt="Image 100964" >Są też lepiej wyposażeni niż ich poprzednicy. Mają 60 transporterów opancerzonych „Rosomak” i osiem śmigłowców. Wkrótce wojsko kupi kolejne 15 śmigłowców transportowych i szturmowych.
- Nasi piloci latają tam pięć razy częściej niż tu w kraju i to w warunkach ekstremalnie ciężkich – mówi Janusz Zemke, który spełnił prośbę naszych żołnierzy i przekazał specjalne pozdrowienia również dla Czytelników. Polacy mają za zadanie ochronę przebiegającego przez prowincję odcinka drogi z Kabulu do Kandaharu, szkolenie afgańskich sił bezpieczeństwa, dokończenie budowy baz i posterunków oraz bieżące zaopatrywanie naszych żołnierzy w amunicję, żywność i paliwo (to ostatnie spoczywa na żołnierzach 1. Brygady Logistycznej z Bydgoszczy). Wrócą do kraju wiosną. Cali i zdrowi. Taki dostali rozkaz. - Macie wrócić w stuprocentowym składzie - wydawał go żegnając w Polsce naszych, gen. Zygmunt Duleba, dowódca garnizonu Bydgoszcz.
Warto wiedzieć
Misja Międzynarodowych Sił Wspierania Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie jest operacją stabilizacyjną, w której uczestniczy 40 państw. Siły ISAF liczą łącznie ok. 34 tys. żołnierzy i pracowników wojska. Polski kontyngent liczy 1,6 tys. żołnierzy, w tym 260 z jednostek w Kujawsko-Pomorskiem. Tylko z 56. Pułku Śmigłowców Bojowych służy tam 121 osób. 84 z 1. Brygady Logistycznej w Bydgoszczy i 17 z Centralnej Grupy Wsparcia Psychologicznego w Bydgoszczy.
Zobacz galerię: Nasi pozdrawiają z Afganistanu