https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nasi piłkarze pożegnali się z kibicami

Sławomir Pawenta
Polskim piłkarzom od ponad 30 lat nie udało się pokonać Duńczyków, w niedzielę w Chorzowie zremisowali 1:1, ale - jak sami podkreślali - nie wynik był najważniejszy.

Polskim piłkarzom od ponad 30 lat nie udało się pokonać Duńczyków, w niedzielę w Chorzowie zremisowali 1:1, ale - jak sami podkreślali - nie wynik był najważniejszy.

Jeśli chodzi o grę, Polacy korzystniej zaprezentowali się w drugiej połowie, kiedy na boisku pojawili się Wojciech Łobodziński czy Roger Guerreiro.

<!** reklama>Zawodnikom obu drużyn wyraźnie dawał się we znaki upał. Od początku groźniej atakowali gospodarze, m.in. odważnym wejściem lewą stroną w pole karne, zakończonym strzałem, popisał się obrońca Jakub Wawrzyniak. W ogóle Polacy lepiej poczynali sobie właśnie na lewej flance. W 19. minucie Euzebiusz Smolarek płasko dośrodkował, jednak uderzenie Tomasza Zahorskiego było niecelne.

Niespodziewane prowadzenie

Pięć minut później na indywidualną akcję zdecydował się Dariusz Dudka. Jednak reprezentacyjny pomocnik przestrzelił.

Niespodziewanie prowadzenie objęli w 28. minucie goście, a autorem gola był Martin Vingaard. Grający dużo z pierwszej piłki Duńczycy wymanewrowali polską obronę, Nicklas Bendtner wyszedł sam na sam z Arturem Borucem, jego strzał z kąta bramkarz odbił, ale brak asekuracji sprawił, że Vingaard nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. W 35. minucie znakomitej okazji na wyrównanie nie wykorzystał kapitan polskiej drużyny Maciej Żurawski. Po faulu na Smolarku sędzia podyktował karnego, jednak strzał Żurawskiego był sygnalizowany i słaby. A przecież w Larissie, w lidze greckiej, w ostatnich miesiącach był bezbłędny w wykonywaniu “jedenastek”...

Zadowolony rywal

Żurawski zrehabilitował się w 43. minucie, przeprowadzając akcję prawą stronę, w polu karnym podał do Smolarka, a ten do Krzynówka, który strzelił nie do obrony. Jeszcze przed przerwą przeciwnicy mogli zdobyć drugą bramkę, lecz skutecznie interweniował Boruc.

W drugiej części Polacy przejęli inicjatywę, zaś rywale wyraźnie byli zadowoleni z remisu i rzadko przedostawali się pod nasze pole karne. Raz obrońców wyręczył Boruc, który popisał się efektowną główką na linii szesnastu metrów. W 67. minucie jeszcze raz pokazał, że zna się na swym fachu, broniąc uderzenie Bendtnera.

Polacy grali szybciej, atakowali, ale stuprocentowej okazji nie stworzyli. Z dystansu uderzał Krzynówek, z bliższej odległości Łobodziński. W 72. minucie po wrzutce Marcina Wasilewskiego nikt się nie zorientował, a sytuacja była wyborna do zmiany rezultatu. Mecz zakończyła seria rzutów rożnych, które nie przyniosły efektu w postaci gola.

- W pierwszej połowie było zbyt dużo błędów w naszej grze - powiedział Leo Beenhakker, trener Polaków. - Za bardzo się cofaliśmy, za wolno przenosiliśmy akcje pod bramkę rywala, mieliśmy problemy z utrzymaniem się przy piłce i jej odebraniem przeciwnikowi.

Wynik

Polska - Dania 1:1 (1:1)

0:1 Martin Vingaard (28), 1:1 Jacek Krzynówek (43)

Polska: Artur Boruc - Marcin Wasilewski, Jacek Bąk, Mariusz Jop, Jakub Wawrzyniak (46. Paweł Golański) - Tomasz Zahorski, (46. Wojciech Łobodziński), Dariusz Dudka, Mariusz Lewandowski, Jacek Krzynówek (78. Łukasz Garguła), Euzebiusz Smolarek (78. Marek Saganowski) - Maciej Żurawski (46. Roger Guerreiro).

Dania: Thomas Sorensen - Lars Jacobsen, Anders Christensen, Per Kroldrup, Martin Jorgensen (46. Thomas Rasmussen) - Dennis Rommedahl, Christian Poulsen (żk; 78. Thomas Augustinussen), Martin Retov (64. Thomas Kristensen), Morten Nordstrand (46. Kenneth Perez), Martin Vingaard (69. William Kvist) - Nicklas Bendtner (89. Dennis Sorensen).

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski