
Napad na punkt zakładów sportowych w Toruniu. Wpadł, bo... rzucał w auta butelkami
Do rozboju na Mokrem w Toruniu doszło w połowie lutego 2018 roku. Do punktu bukmacherskiego wszedł mężczyzna, który zagroził kasjerce przedmiotem przypominającym broń. Zażądał pieniędzy. Gdy dostał gotówkę, wybiegł z punktu i wsiadł do stojącego w pobliżu auta.
24-letniego kierowcę tego samochodu zatrzymano dwa dni po napadzie. Policjanci wiedzieli też, kim jest drugi ze sprawców, ale nie udawało im się ustalić, gdzie może się ukrywać.
Wpadł w ostatnią niedzielę (25 marca), gdy policja została wezwana na ulicę Słowackiego. Tam ktoś stojący w drzwiach kamienicy rzucał butelkami w zaparkowane auta. Policjanci zatrzymali dwóch agresywnych mężczyzn. Obaj w czasie interwencji nie stosowali się do poleceń, nie chcieli podać swoich nazwisk. Wyzywali też policjantów, a jeden z funkcjonariuszy został uderzony w twarz.
Okazało się, że jednym z rzucających butelkami jest 26-latek poszukiwany jako sprawca lutowego napadu na Mokrem. On i wcześniej zatrzymany 24-latek zostali tymczasowo aresztowani.
- 26-latek działał w warunkach powrotu do przestępstwa, czyli tzw. recydywy. Grozi mu więc do 15 lat więzienia - mówi Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji.

Napad na punkt zakładów sportowych w Toruniu. Wpadł, bo... rzucał w auta butelkami
Do rozboju na Mokrem w Toruniu doszło w połowie lutego 2018 roku. Do punktu bukmacherskiego wszedł mężczyzna, który zagroził kasjerce przedmiotem przypominającym broń. Zażądał pieniędzy. Gdy dostał gotówkę, wybiegł z punktu i wsiadł do stojącego w pobliżu auta.
24-letniego kierowcę tego samochodu zatrzymano dwa dni po napadzie. Policjanci wiedzieli też, kim jest drugi ze sprawców, ale nie udawało im się ustalić, gdzie może się ukrywać.
Wpadł w ostatnią niedzielę (25 marca), gdy policja została wezwana na ulicę Słowackiego. Tam ktoś stojący w drzwiach kamienicy rzucał butelkami w zaparkowane auta. Policjanci zatrzymali dwóch agresywnych mężczyzn. Obaj w czasie interwencji nie stosowali się do poleceń, nie chcieli podać swoich nazwisk. Wyzywali też policjantów, a jeden z funkcjonariuszy został uderzony w twarz.
Okazało się, że jednym z rzucających butelkami jest 26-latek poszukiwany jako sprawca lutowego napadu na Mokrem. On i wcześniej zatrzymany 24-latek zostali tymczasowo aresztowani.
- 26-latek działał w warunkach powrotu do przestępstwa, czyli tzw. recydywy. Grozi mu więc do 15 lat więzienia - mówi Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji.

Napad na punkt zakładów sportowych w Toruniu. Wpadł, bo... rzucał w auta butelkami
Do rozboju na Mokrem w Toruniu doszło w połowie lutego 2018 roku. Do punktu bukmacherskiego wszedł mężczyzna, który zagroził kasjerce przedmiotem przypominającym broń. Zażądał pieniędzy. Gdy dostał gotówkę, wybiegł z punktu i wsiadł do stojącego w pobliżu auta.
24-letniego kierowcę tego samochodu zatrzymano dwa dni po napadzie. Policjanci wiedzieli też, kim jest drugi ze sprawców, ale nie udawało im się ustalić, gdzie może się ukrywać.
Wpadł w ostatnią niedzielę (25 marca), gdy policja została wezwana na ulicę Słowackiego. Tam ktoś stojący w drzwiach kamienicy rzucał butelkami w zaparkowane auta. Policjanci zatrzymali dwóch agresywnych mężczyzn. Obaj w czasie interwencji nie stosowali się do poleceń, nie chcieli podać swoich nazwisk. Wyzywali też policjantów, a jeden z funkcjonariuszy został uderzony w twarz.
Okazało się, że jednym z rzucających butelkami jest 26-latek poszukiwany jako sprawca lutowego napadu na Mokrem. On i wcześniej zatrzymany 24-latek zostali tymczasowo aresztowani.
- 26-latek działał w warunkach powrotu do przestępstwa, czyli tzw. recydywy. Grozi mu więc do 15 lat więzienia - mówi Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji.

Napad na punkt zakładów sportowych w Toruniu. Wpadł, bo... rzucał w auta butelkami
Do rozboju na Mokrem w Toruniu doszło w połowie lutego 2018 roku. Do punktu bukmacherskiego wszedł mężczyzna, który zagroził kasjerce przedmiotem przypominającym broń. Zażądał pieniędzy. Gdy dostał gotówkę, wybiegł z punktu i wsiadł do stojącego w pobliżu auta.
24-letniego kierowcę tego samochodu zatrzymano dwa dni po napadzie. Policjanci wiedzieli też, kim jest drugi ze sprawców, ale nie udawało im się ustalić, gdzie może się ukrywać.
Wpadł w ostatnią niedzielę (25 marca), gdy policja została wezwana na ulicę Słowackiego. Tam ktoś stojący w drzwiach kamienicy rzucał butelkami w zaparkowane auta. Policjanci zatrzymali dwóch agresywnych mężczyzn. Obaj w czasie interwencji nie stosowali się do poleceń, nie chcieli podać swoich nazwisk. Wyzywali też policjantów, a jeden z funkcjonariuszy został uderzony w twarz.
Okazało się, że jednym z rzucających butelkami jest 26-latek poszukiwany jako sprawca lutowego napadu na Mokrem. On i wcześniej zatrzymany 24-latek zostali tymczasowo aresztowani.
- 26-latek działał w warunkach powrotu do przestępstwa, czyli tzw. recydywy. Grozi mu więc do 15 lat więzienia - mówi Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji.