To już kolejne zdarzenie na tej ulicy. W lipcu, na wysokości posesji przy Nakielskiej 197 zderzyły się dwa samochody. W czerwcu ubiegłego roku, 58-letnia kobieta zmarła w szpitalu po tym, jak w nią i jej towarzysza uderzyło osobowe volvo V40.
- Nakielska to bardzo niebezpieczna ulica. W miejscu, gdzie doszło do ostatniego śmiertelnego potrącenia, nie ma nawet wysepki, a pieszy musi pokonać aż 4 pasy jezdni - potwierdza Daniel Smól ze Stowarzyszenia Miedzyń Prądy. - Ruch jest więc bardzo duży, a obawiamy się, że po wybudowaniu trasy S5 jeszcze się zwiększy.
PRZECZYTAJ: 68-latek zginął na przejściu dla pieszych, bo kierowca się nie zatrzymał
O sytuacji na Nakielskiej nie brakuje też głosów na forach internetowych: - Przejście na dwupasmowej drodze bez wysepki powinno posiadać sygnalizację świetlną! Nawet policjanci się wypowiadali, że to przejście funkcjonuje niezgodnie z przepisami! Co zrobiły władze miasta w tym kierunku? Mimo że były petycje mieszkańców o utworzenie sygnalizacji świetlnej w tym miejscu! - pisze jeden z internautów. Mieszkańcy Miedzynia, a także Wilczaka (przez to osiedle również przebiega Nakielska) od lat walczą przebudowę ulicy. Jak na razie bezskutecznie.
Były happeningi, petycje, pisma. - Otrzymaliśmy na razie jedynie deklarację, że remont będzie na odcinku od Bronikowskiego do Łochowskiej, ale dopiero po zakończeniu prac na Grunwaldzkiej. Obliczyliśmy więc, że to najwcześniej za 3 lata - dodaje oburzony Dariusz Smól. - Tymczasem w 2014 roku prezydent Rafał Bruski obiecał, że remont Nakielskiej będzie w 2017 roku. Dziś już wiemy, że to niemożliwe - mówi społecznik.
Działacze z Miedzynia pojawią się zatem na najbliższej sesji rady miasta, by podczas wystąpienia obywatelskiego zwrócić uwagę na swoje problemy, również związane z ulicą Nakielską.
- Ludzie są już tak zniecierpliwieni, że trudno będzie ich zbyć czymkolwiek - podsumowuje Dariusz Smól.