Bohaterem piątkowego starcia był Adam Pattantyus (na zdjęciach z opaską na głowie), który pewnie wygrał dwa pojedynki. Potwierdziły się przedmeczowe słowa menedżera bydgoszczan Zbigniewa Leszczyńskiego, że pingpongiści z Lęborka nie radzą sobie z defensywnym stylem gry Węgra. Pattantyus miał kłopoty, gdy... atakował (często nie trafiał w stół). Gdy ograniczał się do przebijania piłeczki, gubili się rywale.
Trzeci punkt, po ciężkim boju, dorzucił Hindus Harmeet Desai, który wrócił do polskiej ligi po 4 miesiącach przerwy.
Mogło być 3:0 dla nas, ale po raz pierwszy od pięciu pojedynków pogromcę znalazł Marek Badowski (uległ Adamowi Doszowi).
Jeżeli bydgoszczanie zwyciężą 12 maja w Rzeszowie, to - bez względu na inne wyniki - będą już pewni gry w play-off i przynajmniej brązowego medalu. W piątek poznaliśmy drugiego spadkowicza. Do Pogoni Lębork dołączyli pingpongiści Energi Manekina Toruń.
ZOOLESZCZ GWIAZDA BYDGOSZCZ - POGOŃ LĘBORK 3:1
Wyniki gier: Pattantyus - Sławomir Dosz 3:0 (9, 3, 5),
Desai - Daniel Bąk 3:1 (-7, 1, 9, 11),
Badowski - A. Dosz 1:3 (-5, -6, 7, -7),
Pattantyus - Bąk 2:0 (6, 7).