
Bydgoski projekt modernizacji sieci kanalizacji deszczowej wprowadza też inne spojrzenie na deszczówkę i nowe myślenie o przestrzeni miejskiej. Zabetonowane miasto nie ma szans wchłaniać wody, chyba że będzie działało jak gąbka.

- Musimy zatem zmienić sposób planowania, zarządzania przestrzenią miejską - mówi Marek Jankowiak. - Trzeba stworzyć warunki, które umożliwią maksymalizację wykorzystania wody deszczowej na terenie nieruchomości, tak by zminimalizować jej odpływ. Jest to koncepcja rozproszonej retencji, dzięki której zatrzymujemy nadmiar wody, żeby częściowo ją wykorzystać do podlewania i nawadniania, a pozostałą część po ustaniu deszczu odprowadzić do rzeki.
To nowa filozofia zagospodarowania przestrzennego nowych terenów i rewitalizacji starych poprzez ograniczane powierzchnie betonowane i asfaltowane, by zmniejszały deficyt wody w mieście.
Na zdjęciu ul. Fordońska.

By było to możliwe, bydgoskie wodociągi przygotowały strategię zielono-niebieskiej infrastruktury, promującej tworzenie odpowiednio zaprojektowanych parków, ogrodów deszczowych, naturalnych zbiorników retencyjnych, rowów przydrożnych, a także rozwiązań indywidualnych dotyczących powierzchni przydomowych.
Zespół takich pomysłów MWiK zawarł w „Katalogu zielono-niebieskich rozwiązań”, który jest praktyczną pomocą w tworzeniu miasta-gąbki.
Na zdjęciu zbiornik retencyjny budowany na Osowej Górze.

Najczęściej zalewane ulice w Bydgoszczy. Jak zminimalizować skutki nawalnych deszczy w mieście?
- Zawiera on 20 różnych rozwiązań, które pokazują, jak gromadzić wodę deszczową w mieście, na osiedlu, drogach, parkingach, a także w najbliższym otoczeniu - mówi Marek Jankowiak. - Te ekologiczne rozwiązania sprzyjają lepszemu, zdrowszemu trybowi życia, poprawiają mikroklimat, ale przede wszystkim niwelują skutki zmian klimatycznych.
Na zdjęciu budowany zbiornik retencyjny na Osowej Górze.