Nad Torem na Czyżkówku, Toruńska w Łęgnowie i Nakielska na Miedzyniu - to kolejne ulice, gdzie można natknąć się strażników miejskich, prowadzących kontrolę prędkości.
Nowe znaki na Czyżkówku zostały postawione ze względu na sygnały mieszkańców. Według wielu z nich, kierowcy nie przestrzegają ograniczeń prędkości na ulicy Nad Torem.
<!** Image 2 align=none alt="Image 181656" sub="Straż Miejska nie tylko zakłada blokady, ale dba też o to, by kierowcy nie jechali za szybko.
Fot Archiwum">
Nikt nie zwalnia
- Wielu kierowców doskonale zdaje sobie sprawę, że na policjantów można się natknąć wyłącznie przy skrzyżowaniu z ul. Orlicza - mówi pan Andrzej z ul. Siedleckiej. - Po minięciu tego miejsca nikt już nie myśli o zdjęciu nogi z gazu. Niektórzy znacznie przyspieszają, byle tylko zdążyć na zielone światło przy Karolewskiej. Obok ulicy znajduje się szkoła. Nad Torem to nie trasa szybkiego ruchu. Niestety, tak jest traktowana przez większość kierowców.
Część mieszkańców uważa, że największym zagrożeniem są ciężarówki. - Dla tego typu pojazdów obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h. Te znaki są zupełnie lekceważone - zauważa kolejny bydgoszczanin.
<!** reklama>
Wcześniej nowe ostrzeżenia zawisły na ul. Toruńskiej. Była to reakcja na tragiczny wypadek, do którego doszło tam we wrześniu, kiedy zginął 11-letni chłopiec. Znaki postawiomo także na Miedzyniu w rejonie ul. Maciaszka, gdzie funkcjonuje także stacjonarny radar.
Lista życzeń
Liczba ulic objętych kontrolami prędkości może się zwiększyć najwcześniej w przyszłym roku. Na nieoficjalnej liście życzeń straży miejskiej są, między innymi, ulice Gdańska w Myślęcinku, Lewińskiego, Inwalidów, Kamienna na Bartodziejach, Kujawska na Wzgórzu Wolności. Te propozycje weryfikują drogowcy. - Zgodziliśmy się ustawić znaki na Nakielskiej, gdzie stoi stacjonarny radar i na ul. Nad Torem - mówi rzecznik ZDMiKP, Krzysztof Kosiedowski. - Staramy się tego typu oznakowanie stosować w wyjątkowo niebezpiecznych miejscach. Dodatkowe oznakowanie wiąże się też z kosztami.
Ukryta skoda
Zawodowi kierowcy radzą szczególnie uważać na Toruńskiej przy Stomilu i Fordońskiej przy Kablu. - W tych miejscach skoda dokonująca pomiarów często ustawia się pomiędzy innymi pojazdami, trudno ją w porę dostrzec - twierdzi pan Mariusz, kierowca PKS-u.
Strażnicy podkreślają jednak, że kontrole nie powinny budzić emocji. Miejsca pomiarów są kierowcom doskonale znane, a podczas pomiaru często obowiązuje stosunkowo duża tolerancja, która może dochodzić nawet do ponad 20 km/h. - Warto jednak pamiętać, że policjanci mogą dokonywać pomiaru na każdej ulicy bez względu na to, czy jest ona oznaczona, czy nie - dodaje rzecznik straży miejskiej Arkadiusz Bereszyński.