Wojewoda kujawsko-pomorski Ewa Mes podjęła w piątek decyzję: na spotkanie z Zagłębiem Lubin ma być zamknięta trybuna B na Zawiszy, na której zasiadają kibole prowadzący zorganizowany doping.
<!** reklama>
Spotkanie 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy odbędzie się na Gdańskiej we wtorek, początek o godz. 18.00. Co ciekawe, nie jest ono w ogóle meczem podwyższonego ryzyka, bowiem grupy kibiców obu drużyn sprzyjają i wspólnie kibicują swoim zespołom.
Zamknięcie trybuny B nie jest zatem środkiem prewencyjnym, ale karą dla klubu i wspomnianej grupy kibiców za niestosowanie się do zakazu używania środków pirotechnicznych w trakcie rozgrywania meczów przy ul. Gdańskiej. A także za zajmowanie miejsc na schodach między sektorami i niestosowanie się do zaleceń spikera zawodów.<!** Image 3 align=none alt="Image 220629" sub="Trybuna B stadionu Zawiszy. FOT. DARIUSZ BLOCH">
"W ocenie policji organizator meczów nadal nie podejmuje wystarczających
działań, aby zlikwidować zabronione prawem zachowania pseudokibiców, do
których dochodzi właśnie na tej trybunie" - czytamy w oświadczeniu
policji.
Wniosek policji w tej sprawie leżał na biurku wojewody Ewy Mes od poniedziałku.
"Po analizie dokumentów wojewoda Ewa Mes uznała, że okoliczności i
sposób użycia przez uczestników imprezy masowej zajmujących trybunę B
środków pirotechnicznych oraz ich późniejsze zachowanie świadczą o
świadomym, zaplanowanym i zorganizowanym użyciu zabronionych prawem
środków" - czytamy w piśmie wojewody uzasadniającym podjęcie takiej decyzji.
Zamknięcie trybuny B groziło klubowi już po inauguracyjnym meczu z Jagiellonią Białystok. Wtedy też na trybunie pojawiły się race. Ale wtedy wniosek policji wojewoda odrzuciła, a zamknięty został jedynie sektor gości po burdach pseudokibiców "Jagi".