
Dariusz Bloch
Pewnie niewiele. A to one właśnie wychowały medalistów zakończonych w niedzielę lekkoatletycznych mistrzostw świata U-20.
Ich talenty nie rozwinęły się w metropoliach - Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu czy Trójmieście, a właśnie w małych miejscowościach, z których największa liczy 59 tysięcy mieszkańców, a najmniejsza zaledwie 12,5 tysiąca. I co ciekawe, to nie jest wyjątek, a niemal reguła.
Tak na oko dobrze ponad połowa reprezentacji trenuje na prowincji, a 800-metrowiec Mateusz Borkowski jest wychowankiem LKB Rudnik. To wieś w woj. świętokrzyskim (370 mieszkańców!).
I jeszcze kamyczek do bydgoskiego ogródka. Na wspomnianej liście reprezentantów próżno szukać przedstawicieli Zawiszy, klubu, który na olimpiadzie w Rio de Janeiro będzie miał aż trzech lekkoatletów, dysponującego bodaj najlepszym stadionem w Polsce, ze świetnym zapleczem i szerokim sztabem trenerów.
Przy Gdańskiej mają o czym myśleć.