Na tych zdjęciach miasta powinny sporo zarobić

Coraz więcej straży miejskich jest wyposażanych w fotoradary. Są głosy, że fotoradary to sposób na wzmocnienie dochodów miast.

Obecnie zainteresowanie fotoradarami jest tak duże, że producenci nie nadążają z realizacją zamówień. Oprócz policji zaopatrują się w nie samorządy.

Te dzięki fotoradarom załatwiają kilka spraw. Przede wszystkim mają one zapewnić bezpieczeństwo. Jednak niektóre samorządy rozwiązują również w ten sposób problem bezrobocia lub zatrudniają osoby niepełnosprawne. Poza tym powiększają swoje dochody z mandatów nakładanych na podstawie zdjęć wykonanych przez fotoradar.

<!** reklama>Niektóre miasta idą tak daleko, że decydują się na wynajęcie do obsługi fotoradaru prywatnej firmy. Tak stało się w Czersku w województwie pomorskim. W efekcie w niedzielę w tym mieście odbyło się referendum dotyczące likwidacji tamtejszej Straży Miejskiej. Jego organizatorzy wskazują, że skoro firma może zająć się fotoradarami, to Straż Miejska w ogóle jest niepotrzebna. Przy okazji pieniądze wpływające z mandatów do kasy miejskiej niektórzy w Czersku nazywają parapodatkami.

- Mamy fotoradar od 2005 roku - mówi Jarosław Wolski, kierownik referatu kontroli Straży Miejskiej w Bydgoszczy. - Ostatnio obserwujemy spadek liczby mandatów. Kierowcy, bojąc się fotoradaru, jeżdżą bezpieczniej. To urządzenie niewątpliwie poprawia bezpieczeństwo.

Na fotoradar niedawno zdecydował się Toruń. Z 310 tys. zł na zakup samego sprzętu Rada Miasta przeznaczyła 180 tys. zł, a na kupno samochodu przystosowanego do jego montażu i wykonywania zdjęć z pojazdu - 50 tys. zł. Pozostałą część pieniędzy pochłonie wyposażenie sześciu stanowisk pracy związanych z obsługą fotoradaru i współpracą z siecią PeselNet, wynagrodzenia dwóch strażników i 10 pracowników administracyjnych oraz koszty korespondencji z kierowcami.

- Przetarg na zakup samochodu został już rozstrzygnięty - informuje Jarosław Paralusz, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Toruniu. - Auto z fotoradarem pojawi się na ulicach jesienią. Będzie to pojazd nieoznaczony. Obróbką zdjęć wykonanych przez fotoradar zajmie się 10 zatrudnionych przez nas osób niepełnosprawnych.

Władze Torunia liczą, że te wydatki na fotoradar zwrócą się w mandatach. Jeszcze w tym roku ma to być 200 tys. zł. W kolejnych latach - 1,5 mln zł.- Chodzi nam wyłącznie o poprawę bezpieczeństwa - podkreśla Jarosław Paralusz. - Fotoradar będzie wykorzystywany przede wszystkim w pobliżu szkół i na drogach osiedlowych.