Joanna Nowakowska jest w czołówce najlepszych zawodniczek uprawiających strzelectwo. Ostatnio zdobyła dwa tytuły mistrzyni Polski. Sukcesy nie przyszły jednak z dnia na dzień.
<!** Image 2 align=right alt="Image 90370" sub="Władze gminy - z prawej sekretarz Iwona Romińska-Jędrzejczak i skarbnik Andrzej Kowalski - gratulowały Joannie sukcesów Fot. Paweł Antonkiewicz">- Joasia miała chyba 11 lat, kiedy po raz pierwszy wystąpiła w zawodach Bractwa Kurkowego w Nakle - przypomina Jan Nowakowski, emerytowany oficer wojska, ojciec Joanny. - Konkurencja nie była wielka, bo oprócz niej startowało jeszcze z siedem czy osiem pań, ale to było przecież dziecko.
Dziecko jeszcze dwa razy wygrało takie zawody, a w wieku 12 lat pojechało z tatą do Bydgoszczy na strzelnicę Zawiszy.
- Staliśmy koło stanowisk, gdy ktoś zaproponował, aby Joasia postrzelała do tarczy - wspomina ojciec. - Dali jej karabinek pneumatyczny, a potem przecierali oczy ze zdumienia: na 200 możliwych punktów trafiła 186! A strzelała po raz pierwszy. Sam byłem zaskoczony, a trenerzy zaproponowali, aby wstąpiła do sekcji. Okazało się jednak, że jest jeszcze za młoda i musi poczekać dwa lata.
<!** reklama>Wtedy zaczęły się treningi w Bydgoszczy. Trzy razy w tygodniu razem z ojcem jeździła na Zawiszę. Systematyczna praca zaczynała stopniowo przynosić efekty. Joanna Nowakowska nadal jest juniorką, ale rywalizuje też z seniorkami w 3 konkurencjach: karabinka pneumatycznego oraz karabinka sportowego i karabinka sportowego w trzech postawach i 3 x 20 strzałów. Największe sukcesy odniosła w tym roku.
- Na mistrzostwach Polski juniorów w Zielonej Górze zdobyłam dwa złote medale, a na takich samych zawodach seniorów we Wrocławiu zajęłam pierwsze i drugie miejsce - mówi zawodniczka.
Potem były mistrzostwa Europy w czeskim Pilznie. Po pięciu seriach prowadziła.
- Spojrzałam jednak na monitor z wynikami, rozkojarzyłam się i strzeliłam ósemkę i dziewiątkę i zajęłam piąte miejsce.
Jesienią czeka ją jeszcze jeden sprawdzian - prowadzi w klasyfikacji Pucharu Polski w obu konkurencjach i ma szanse go zdobyć. W sporcie jednak nie można być niczego pewnym.
Joanna jest uczennicą czwartej klasy Technikum Handlowego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Nakle. Jako zawodniczka klasy mistrzowskiej ma już zapewniony wstęp na wszystkie wyższe uczelnie sportowe. Jeszcze nie wie, na co się zdecyduje.
- Może to będą studia zaoczne, bo trudno jest godzić wyczynowe uprawianie sportu z nauką - mówi.
W kwietniu na międzynarodowych zawodach w Suhl Joanna zdobyła 5 medali: złoty, srebrny i brązowy indywidualnie, oraz srebrny i brązowy w drużynie.