https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na rikszach i w kamperach

W podmiejskim Myślęcinku czy na wielkiej wyprawie - sprzęt rekreacyjny czy kempingowy jest niezbędny. Jak można stać się jego użytkownikiem?

W podmiejskim Myślęcinku czy na wielkiej wyprawie - sprzęt rekreacyjny czy kempingowy jest niezbędny. Jak można stać się jego użytkownikiem?

<!** Image 2 alt="Image 152289" sub="Od tego roku w Myślęcinku możemy wypożyczyć kajak, łódkę do pływania po stawach albo wynająć rikszarza i wybrać się na nietypową wycieczkę. Odwiedzający leśny park mogą wypożyczać również rowery i rolki Fot. Dariusz Bloch">Wystarczy już godzina lub dwie, by wyrwać się do Myślęcinka, a tam można się dać powozić rikszą czy popływać po stawach kajakiem lub łódką. - Taką działalność zaproponowała w tym sezonie jedna z firm - mówi Paweł Skutecki, rzecznik prasowy Leśnego Parku Wypoczynku i Kultury. - W weekendy i ciepłe popołudnia w pozostałe dni tygodnia półgodzinna przejażdżką rikszą kosztuje 5 złotych od osoby. Można też wynająć za podobną odpłatność jeden z trzech plastikowych kajaków lub jedną z dwóch łodzi.

W działającym w myślęcińskim LPKiW Całorocznym Centrum Rekreacji można też wypożyczyć rolki (5 zł za pół godziny, 8 zł za godzinę) lub rower (10 zł za godzinę). Jednak, według opinii Jarosława Bogdanowicza, współwłaściciela wypożyczalni, bydgoszczanie są nieźle wyposażeni we własny sprzęt i z jego usług nie korzystają zbyt często.

<!** reklama>Jeśli zdecydujemy się jednak na wyjazd z miasta, a chcemy przeżyć turystyczną przygodę, możemy zrezygnować z hotelu czy pensjonatu i zaplanować spędzenie wakacji w wynajętej przyczepie kempingowej. Tu warto zwrócić uwagę na trzy zagadnienia - posiadane prawo jazdy, moc naszego auta i adres wypożyczalni. Zgodnie z unijnymi przepisami, właściciel popularnego prawa jazdy kat. B może prowadzić tylko „zestaw” (auto plus przyczepa) nieprzekraczający wagi 3500 kg. Powyżej wymagane jest prawko kat. E. Wielkość ciągniętego wózka musi być też dostosowana do gabarytów i osiągów naszego samochodu. Niech nas też nie zwiedzie wielość wypożyczalni figurujących w Internecie. Trzeba szukać tych położonych najbliżej, bo rynek jest zdominowany przez firmy mające siedzibę na Półwyspie Helskim. Wtedy bierzemy poprawkę na koszt dostarczenia nam sprzętu pod dom (1,80 zł za kilometr). Chcąc spędzić lato na trampingu, przygotujmy się zatem na duże wydatki. Na początek 70-100 zł tzw. opłaty serwisowej (napełnienie butli gazowej, chemikalia do toalet, papier toaletowy, okablowanie 230V, zewnętrzne czyszczenie oraz szkolenie z obsługi przyczepy, napełnienie zbiornika z wodą). Później kaucja: 500-2000 zł w zależności od klasy sprzętu kempingowego. Za dzień używania przyczepy zapłacimy od 55 do 235 zł netto (plus VAT 22 proc.). Najtaniej - za 3-osobową, wyprodukowaną nie później niż w 1988 roku, najdrożej - za 6-osobową klasy lux (rok produkcji najwyżej 2000, wyposażenie dodatkowe zapewniające niemal hotelowy standard). Te przykładowe ceny dotyczą wynajęcia sprzętu na tydzień. Krótsze terminy wiążą się z 20-procentową dopłatą (dłuższe - podlegają cenowej negocjacji).

Zdecydowani na taki typ wypoczynku mogą się też zastanowić nad wypożyczeniem kampera - auta i przyczepy w jednym. Samochody o dużej zazwyczaj pojemności silnika wyposażone są w elementy podwyższające bezpieczeństwo podróżujących (ABS, 2 poduszki powietrzne, klimatyzację) i zwiększające komfort podróżowania (tempomat, komputer pokładowy, bagażnik na rowery, telewizor LCD, odtwarzacz DVD, radio CD/MP3, markizę rozwijaną z boku samochodu, lodówkę, kamerę pokazująca obraz podczas cofania). I tu jednak koszta wynajmu są spore - np. 450/550 zł za dobę netto, 200 zł opłaty serwisowej, 300 zł za opróżnienie i sprzątnięcie toalety, 200 zł za posprzątanie kampera oraz 4-5 tys. kaucji.

Wielu Polaków jest przyzwyczajonych do wynajmowania samochodów osobowych w czasie zagranicznych podróży wakacyjnych. Wypożyczalnie sieciowe i lokalne w kraju też nie narzekają na brak zainteresowania. - Często nasze usługi kojarzone są bardziej z pozyskaniem pojazdu na czas naprawy własnego auta, ale wśród naszych klientów jest też na przykład wielu rodaków przyjeżdżających latem do ojczyzny i szukających samochodu na weekend lub tydzień w celach turystycznych - mówi Rafał Franczak z „Auto-Franczak”. - Największą popularnością cieszą się fordy ka czy toyoty yaris.

Zgodnie z ceną katalogową, wynajmując tu forda ka na 7 dni, zapłacimy za dobę 122 zł (bez limitu kilometrów). Na terenie miasta lub lotniska zostanie on nam podstawiony gratis. Gdybyśmy chcieli nim wyjechać za granicę - dopłacimy 80 zł, jeśli wstawimy fotelik dla dziecka - dodatkowo 40 zł.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski