Z Jerzym Kowalskim, prezesem bydgoskiego oddziału Federacji Konsumentów rozmawia Sonia Gruszka.
<!** Image 2 align=none alt="Image 164517" sub="Jerzy Kowalski, szef bydgoskiego oddziału Federacji Konsumentów
Fot. Tymon Markowski">
Czym różni się Federacja Konsumentów od Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów?
Federacja Konsumentów to organizacja pożytku publicznego. Utworzono ją w 1982 roku. Federacja działa pod egidą UOKiK. Nasza działalność jest finansowana z budżetu państwa. Jako organizacja stajemy do przetargów na usługi konsumenckie i m.in. w ten właśnie sposób pozyskujemy środki.
Od początku roku wydłużyliście Państwo godziny dyżurowania. Czy to oznacza, że zwiększyło się zapotrzebowanie na poradnictwo konsumenckie?
To jedna z przyczyn. Rzeczywiście, telefony często dzwoniły dłużej niż wynikałoby to z godzin dyżurów, więc zapotrzebowanie niewątpliwie jest większe. UOKiK rozdziela środki finansowe na oddziały federacji
w poszczególnych województwach. Ostatnio zapadła decyzja, że odtąd finansowane będą tylko te oddziały, w których dyżurują osoby z wykształceniem prawniczym. W naszym regionie są to oddziały w Bydgoszczy i we Włocławku. Nie znany jest natomiast los oddziałów w Toruniu i w Grudziądzu. Decyzje podejmie Rada Krajowa Federacji Konsumentów.
<!** reklama>
Czyli po osobistą poradę w Federacji trzeba będzie przyjechać np. do Bydgoszczy?
Tak, choć w miastach powiatowych i takich, w których na czele samorządu stoi prezydent, funkcjonują również powiatowi i miejscy rzecznicy konsumentów, świadczący usługi również nieodpłatnie. Są to funkcje zawodowe, finansowane
z budżetów samorządowych. Kompetencje rzeczników są porównywalne z Federacją Konsumentów.
Jakie sprawy najczęściej zgłaszane są do federacji?
Głównie to kłopoty z załatwieniem formalności reklamacji towarów i usług. Czasem są to sytuacje,
w których na przeszkodzie stoi głównie negatywne nastawienie sprzedawców. Najpopularniejszym przykładem są reklamacje obuwia, czy telefonów komórkowych. Warto zwrócić uwagę, że w zasadzie nie ma takiej sytuacji handlowej, którą nie mogłaby zająć się federacja.
Na czym polegają Państwa główne zadania?
To przede wszystkim darmowe poradnictwo prawne dla mieszkańców miasta i województwa. Wskazujemy kontakty do rzeczoznawców. Opinia rzeczoznawcy to podstawowy krok, który postawić musi osoba ubiegająca się o uznanie reklamacji. Jeśli dojdzie do naruszenia praw konsumenta, kierujemy pisemne wystąpienia do sprzedawcy lub producenta i wskazujemy rozwiązania.
Kto udziela porad w bydgoskim oddziale?
Oprócz mnie, dyżury pełni mój zastępca, Henryk Gąsiorowski. Obydwaj jesteśmy byłymi pracownikami Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej. Ja jestem
z wykształcenia prawnikiem. Przez 18 lat pracowałem w inspekcji, gdzie zajmowałem się prawem cywilnym. Henryk Gąsiorowski pełnił z kolei funkcję naczelnika wydziału ochrony konsumentów. Wspierają nas Ewa Nowakowska-Zając, która jest naszym członkiem i arbitrem
w bydgoskim sądzie konsumenckim, oraz Ewa Lewandowska, która prowadzi biuro federacji.
