O zdarzeniach z nocy z wtorku na środę dyskutuje się m.in. na facebookowej Nieformalnej Grupie Łazarskiej. Z relacji różnych osób wynika, że około godz. 1.30 na skrzyżowaniu ulic Calliera i Łukaszewicza było słychać krzyki i ktoś wciągnął siłą do samochodu młodą kobietę, są nawet głosy, że była to 9-letnia dziewczynka. Okoliczni mieszkańcy mieli nawet rzucać w kierunku odjeżdżającego auta butelki.
Prawda to czy może kolejna legenda miejska na wzór tej o czarnej wołdze, która w czasach PRL-u miała porywać dzieci?
Okazuje się, że policja rzeczywiście feralnej nocy interweniowała w tym miejscu, ale bliższe szczegóły nie są na razie podawane do publicznej wiadomości.
- Rzeczywiście policjanci pojawili się na miejscu i przesłuchiwali wiele osób, chcąc ustalić, co się stało. Na ten moment mogę jedynie zapewnić, że nie otrzymaliśmy żadnego zgłoszenia o zaginięciu, czy też uprowadzeniu – mówi Piotr Garstka z zespołu prasowego wielkopolskiej policji.
- Policjanci cały czas zajmują się tą sprawą i dla jej dobra na razie nie możemy podawać żadnych bliższych szczegółów – dodaje.
ZOBACZ TEŻ:
Gdzie w Poznaniu jest najmniej bezpiecznie?
Oto najlepsze i najgorsze poznańskie dzielnice [RANKING]
Zatrzymano bandytę, który napadł na stację benzynową w Dobrzycy:
źródło: gloswielkopolski.pl/x-news.pl.