Przez 13 lat „Papa” Feliksz rodziną mieszkał w kamienicy przy ul. Jasnej 23/6. W domu był jednak gościem.
<!** Image 2 align=left alt="Image 13264" >Mile ten okres wspomina jego syn Ryszard, który obecnie mieszka na osiedlu Leśnym.
- Na Jasną wprowadziliśmy się, pamiętam to dokładnie, 11 listopada 1945 roku - wspomina Ryszard Stamm. - W Bydgoszczy spotkałem się po długiej przerwie z rodziną. W czasie okupacji przez cztery lata byłem u babci w Poznaniu. Ulica była wówczas wybrukowana i oświetlona lampami gazowymi.
Trzy pokoje z kuchnią o powierzchni 75 metrów kwadratowych Feliks Stamm zajmował z żoną i czwórką dzieci. Przez dwa miesiące trenował zawodników ZWM Zrywu, a następnie do końca 1946 roku Zjednoczonych. Później objął stanowisko szefa wyszkolenia w Polskim Związku Bokserskim.
- Kiedy ojciec rozpoczął pracę w związku, nie było go całymi miesiącami. Do domu wpadał na kilka dni. Zawsze wtedy odwiedzało nas dużo gości. Było gwarno i wesoło. Z czasem zaczęliśmy opuszczać dom. Najstarszy brat Zdzisław przeniósł się do Szkoły Morskiej w Gdyni, ja studiowałem na AWF w Warszawie, a brat Adam odbywał służbę wojskową w Legii Warszawa, gdzie startował m.in. w wyścigach motocrossowych. Rodzice pozostali z siostrą. 11 listopada 1958 r. ojciec wraz mamą wyprowadzili się do Warszawy. Na Jasnej pozostałem po skończeniu studiów z Adamem. W tym samym roku obaj założyliśmy rodziny. Mieszkaliśmy tam do 1966 r.
Pan Ryszard Stamm przez całe swoje życie był związany ze sportem. Czterdzieści lat, w tym dwadzieścia pięć w IV Liceum Ogólnokształcącym, był nauczycielem wychowania fizycznego.
Obecnie lokal Stammów zajmuje pani Daniela z rodziną.
- Na ulicę Jasną przeprowadziłam się w 1967 roku. Wiem, że przede mną mieszkał w nim znany trener, który wyszkolił wielu polskich medalistów mistrzostw, Europy, świata i igrzysk olimpijskich. W naszej kamienicy już nie ma osób, którzy byli jego sąsiadami. Albo wyprowadzili się lub zmarli.