Podróż do centrum miasta z Osowej Góry i gminy Sicienko trwa ostatnio zdecydowanie dłużej niż zwykle. Kierowcy wiedzą już, dlaczego.
<!** Image 2 alt="Image 160356" sub="Podróż z Osowej Góry do centrum stała się ostatnio koszmarem. Korki tworzą się i rano, i po południu, kiedy mieszkańcy dzielnicy wracają do domów. Nie inaczej było wczoraj o godzinie 16.30 - na Grunwaldziej ciągnął się długi sznur pojazdów. Fot. Tymon Markowski">
Ostatnio mieszkańcy Osowej Góry i okolic mniej narzekali na korki. Na ul. Kolbego zielone światło wyświetla się dłużej, przez co na tej ulicy przestały tworzyć się długie korki. Ostatnio jednak na Grunwaldzkiej korki są większe niż kiedykolwiek. Dlaczego?
Pan Robert, nasz Czytelnik, zna przyczynę. Jego zdaniem, problem powstaje na skrzyżowaniu ulic Siedleckiej z Grunwaldzką, gdzie pierwszeństwo mają jadący od strony Czyżkówka. Dzieje się to kosztem kierowców zmierzających do centrum z Osowej Góry. Od ponad tygodnia w godzinach od 7.00 do 8.00 korek sięga aż do Kolbego. Część kierowców ucieka przed nim, kierując się w ulicę Mińską i włączając się do ruchu z ulicy Flisackiej. Ale przez to i tam tworzą się kilkusetmetrowe korki.
<!** reklama>- Czas dojazdu do centrum wydłużył się o 15-20 minut. A przecież i tak stoimy w korkach przynajmniej pół godziny. Tak być nie może, wystarczy wyregulowanie świateł na jednym skrzyżowaniu, by znowu było w miarę dobrze. Idealnie to będzie, jak w końcu zrobią dwa pasy na Grunwaldzkiej w każdą stronę - mówi pan Robert, Czytelnik „Expressu”.
- W ostatnim czasie ZDMiKP nie wprowadzał na skrzyżowaniu ulic Siedleckiej z Grunwaldzką żadnych zmian. Być może nastąpiło uszkodzenie sterownika, zawilgocenie... Dziękuję za sygnał. Dziś specjaliści z ZDMiKP będą na miejscu obserwować sytuacje i sprawdzą urządzenie - mówi Krzysztof Kosiedowski, z biura prasowego Urzędu Miasta Bydgoszczy.
Zmiana w sekwencjach nie jest jednak prosta. - Wymaga to podobnych zabiegów jak zmiana organizacji ruchu, musi być konsultowana, między innymi, z policją. Gdyby się bowiem okazało, że na tym skrzyżowaniu doszło do wypadku, policja mogłaby chcieć sprawdzić zapisy sekwencji, by dociec, kto wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle - wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski. - Jeśli okaże się, że to nie wina sygnalizacji, będziemy przyczyn szukać gdzie indziej.
Część mieszkańców Osowej Góry podejrzewa, że być może to kierowcy mający kłopoty z wjechaniem na Grunwaldzką od strony Siedleckiej wpłynęli na decyzję o zmianie sekwencji świateł na skrzyżowaniu. - Żadna interwencja ani pismo w tej sprawie do nas nie wpłynęły. To raczej problem techniczny - dementuje te pogłoski Krzysztof Kosiedowski.