https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

My się grypy nie boimy i ptaki lubimy

Dorota Habel
Gdy prawie dwa lata temu pojawiły się u nas ogniska ptasiej grypy, ludzi ogarnęła panika. Spadła sprzedaż drobiu i jego ceny. Nic nie wskazuje na to, że scenariusz się powtórzy.

Gdy prawie dwa lata temu pojawiły się u nas ogniska ptasiej grypy, ludzi ogarnęła panika. Spadła sprzedaż drobiu i jego ceny. Nic nie wskazuje na to, że scenariusz się powtórzy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 70504" sub="Tylko nieliczni pracownicy sklepów mięsnych przyznają, że zauważyli spadek zainteresowania zakupem drobiu / Fot. Tadeusz Pawłowski">- Klienci byli bardziej nieufni i niechętnie kupowali drób, gdy pierwszy raz zrobiło się głośno o tym wirusie. Teraz jest zupełnie inaczej. Kupujący są lepiej uświadomieni. Wiedzą, że jeśli zachowa się podstawowe środki ostrożności, nic im nie grozi. Poza tym, wiedzą, że nasze mięso pochodzi z zamkniętych ferm, w których stosowane są specjalne środki ostrożności - mówi Iwona Bronisz ze sklepu firmowego „Drobex”. - Wydaje mi się, że klienci nie przejmują się już tak bardzo sygnałami o ptasiej grypie. Nie sprzedajemy indyków, a kurczaki schodzą nam tak samo, jak przed dwoma tygodniami - twierdzi sprzedawczyni ze sklepu mięsnego przy ulicy Bałtyckiej.

<!** reklama>Tylko nieliczni pracownicy sklepów mięsnych przyznają, że zauważyli spadek zainteresowania zakupem drobiu. - Sprzedaż kurczaków spadła minimalnie. Mniej chętnie kupowane są indyki. Większość klientów niczego się jednak nie obawia. Wie, że nasze wyroby pochodzą z pewnego źródła. Nie planujemy też drastycznych obniżek. W czwartek pierwszy raz zrobiliśmy tylko promocję na pałki z kurczaka - mówi ekspedientka ze sklepu zakładów mięsnych „Skiba”. - Drób nigdy nie był u nas tak popularny, jak inne wyroby. Teraz kurczaki schodzą trochę gorzej niż przed ogłoszeniem wiadomości o ptasiej grypie. Osobiście żadnej choroby się jednak nie boję. Staram się zapewnić klientom bezpieczeństwo. Nie podaję, na przykład, mięsa drobiowego w tej samej rękawiczce foliowej, w której dotykałam pozostałych produktów - mówi Grażyna Rokita ze sklepu „Byd-Meat”.

Służby sanitarne w naszym regionie zaznaczają, że nie ma powodów, by popadać w panikę. - Zagrożenie ptasią grypą dla ludzi jest minimalne. Nie odnotowano przypadku zarażenia człowieka tym wirusem w Europie. Problem dotyczy raczej mieszkańców Azji, gdzie ma się większy kontakt z ptactwem i nie przestrzega się aż tak bardzo podstawowych zasad higieny - twierdzi Stanisław Gazda, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.

Mięso drobiowe i jajka można spożywać po obróbce termicznej, powyżej 70 stopni, czyli po pieczeniu, gotowaniu, czy smażeniu. Konieczne jest też umycie rąk po przygotowaniu takiego posiłku. Na terenie Polski obowiązuje zakaz trzymania drobiu na otwartej przestrzeni, pojenia go wodą pochodzącą ze zbiorników, do których mają dostęp dzikie ptaki oraz zakaz organizowania targów, pokazów, wystaw i konkursów żywych ptaków.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski