Z prezesem spotykamy się w biurze, do którego wchodzę przez podwórze przy Rynku. Andrzej Lewandowski przyjmuje w małym pokoju. Nie unika odpowiedzi na żadne pytanie.
<!** Image 2 align=none alt="Image 168109" sub="Andrzej Lewandowski mówi, że Notecianka utrzyma się w III lidze. / Fot. Jarosław Hejenkowski">Wybrany został Pan na prezesa w dziwnych okolicznościach, bo najpierw była rezygnacja. Skąd ta zmiana?
Kadencja upływała nam w marcu, ale postanowiliśmy ją skrócić, bo urząd miejski ogłosił konkurs na dotację i chcieliśmy, aby o te pieniądze występował już nowy zarząd klubu. Podaliśmy się do dymisji, którą przyjęto. Nie miałem wielkiej chęci do dalszego kierowania klubem, ale przekonały mnie namowy kolegów, małżonki oraz fakt, że w tym roku mamy obchody 60-lecia.
Czyje zdanie było najważniejsze?
Kolegów, ale żona je poparła. Przecież wiadomo, że to działalność społeczna i poświęca się na nią czas kosztem rodziny i spraw zawodowych.
Nowe władze klubu są lepsze, niż poprzednie?
Trudno powiedzieć. Działamy dopiero dwa miesiące, ale na pewno będziemy próbowali sprostać wyzwaniom. Chęci i zapał są.
Przejdźmy do spraw sportowych. Dlaczego zespół się nie wzmacnia?
Próbowaliśmy kupić dwóch młodzieżowców - jednego z Cuiavii oraz zawodnika Piasta Złotniki Kujawskie. Z Cuiavią nie doszliśmy do porozumienia finansowego. Zawodnik Piasta sam zrezygnował, choć sprawa była już dogadana. Starszych graczy nie szukamy, bo mamy obecnie w kadrze 18 piłkarzy powyżej 21 lat i wielu z nich nie łapie się nawet na ławkę rezerwowych. Jedynym nowym zawodnikiem jest więc Jakub Rościszewski, który przeszedł do nas z juniorów. To duży talent.<!** reklama>
Czy Notecianka utrzyma się w III lidze i czy Pakość na tę ligę zasługuje?
Jest w chłopakach potencjał, co udowodnili w niejednym meczu. Jeśli będzie też zaangażowanie i odpowiednia forma, to jesteśmy w stanie się utrzymać. Z perspektywy czasu uważam też, że Pakość na III ligę zasługuje. Tu jest dobra atmosfera dla piłki nożnej i to nie tylko zasługa piłkarzy, ale też zarządu klubu.
Dlaczego Notecianka tak słabo prezentuje się na swoim boisku?
To kwestia mentalna. Nasi piłkarze często za bardzo się bali. Kiedy awansowaliśmy do III ligi, obawiali się wyższej półki, zastanawiali się, czy podołają. Później uwierzyli, bo utrzymaliśmy się. Proszę zauważyć, że teraz jesteśmy na lepszej pozycji, niż rok temu.
Skoro tak w siebie nie wierzą, to może trzeba było zatrudnić psychologa?
Myśleliśmy o spotkaniu, które pomogłoby im zrozumieć parę rzeczy. Potrafili wygrać na wyjeździe, a później przed własną publicznością zremisować z przedostatnią drużyną, Mieszkiem Gniezno.
Więc nie lubią, gdy z boku krzyczą na nich kibice?
Nie mamy na to wpływu. Zresztą kibic ma swoje prawa i może zwracać uwagę trenerowi i zawodnikom. Po meczach sympatycy zatrzymują mnie czy trenera na ulicy i pytają, dlaczego był taki skład albo co się stało. Piłkarze nie sygnalizują mi, aby stykali się z takimi uwagami.
Będziemy świętować 60-lecie Notecianki, ale wciąż nie znamy szczegółów. Może Pan już to wyjawić?
Obchody są zaplanowane na 18-19 czerwca. Pierwszego dnia będzie msza święta i poświęcenie nowego sztandaru. Pojawi się wielu zaproszonych gości. Drugiego dnia, czyli w niedzielę, zaplanowaliśmy mecz oldbojów Notecianki i Lecha Poznań, w którego składzie są Okoński, Juskowiak, Trzeciak, Rzepka, Pacholski czy Krygier. W naszym zespole zagrają, między innymi, Dudek, Janiszewski, Grupa, Misztal i Bednarek. Chcieliśmy zagrać mecz z Reprezentacją Artystów Polskich, ale nie stać nas na ich warunki finansowe, bo zażyczyli sobie w granicach 15 tysięcy złotych. Planujemy również turniej zespołów gminnych, w którym zagrają Hermes Radłowo, Kościelec, Wielowieś i juniorzy starsi Notecianki.
Miał być Lech Poznań, ale ten grający w europejskich pucharach. Kolejorz nie przyjedzie?
Trwają rozmowy z klubami ekstraklasy - Lechem i GKS Bełchatów. Wszystko jednak zależy od terminów. Takie spotkanie będzie rozegrane na zakończenie ekstraklasy, albo przed kolejnym sezonem. Będziemy się musieli dostosować do ich kalendarza.
Czym zajmuje się prezes Notecianki na co dzień i jakie ma zainteresowania?
Prowadzę firmę świadczącą usługi w zakresie bhp. Mam żonę i dwóch synów. Jeden jest juniorem w zespole piłkarskim, a drugi interesuje się lekkoatletyką. Oprócz piłki nożnej moim sportowym hobby jest kolarstwo. W młodości uprawiałem je na równi z piłką. Poza tym interesuję się historią Polski i dobrą muzyką, ale nie współczesną, tylko starszą. Kibicuję Lechowi Poznań.Jeździliśmy na mecze pucharowe z Juventusem czy Manchesterem City. Ulubionego piłkarza nie mam