Chyba nawet Anglicy nie spodziewali się, że tak łatwo uporają się z reprezentacją Panamy. Piłkarze z Ameryki Południowej ostatnio przegrali z Belgią 0:3, ale nieźle zaprezentowali się na tle silniejszego rywala. Tym razem wszystko roztrzygneło się szybko, bo już w pierwszej połowie, ale Los Canaleros zdobyli swoje małe mistrzostwo świata.
W zespole Trzech Lwów szczególnie wyróżniali się John Stones i Jesse Lingard. Obrońca Manchesteru City otworzył wynik spotkania w 8. minucie i w sumie zaliczył dublet, a pomocnik Manchesteru United wywalczył rzut karny i strzelił przepiękną bramkę z dystansu. Po meczu na ustach wszystkich był jednak Harry Kane. Napastnik zaliczył hat-tricka, mimo że nie był wyróżniającym się piłkarzem. Zawodnik Spurs najpierw wykorzystał dwa rzuy karne, a trzeci gol był wynikiem szczęśliwego rykoszetu. Tymsamym kapitan Anglików z pięcioma golami prowadzi w klasyfikacji strzelców przed Romelu Lukaku i Cristiano Ronaldo (obaj cztery gole).
Synowie Alboionu już po pierwszej połowie wygrywali 5:0, w drugiej odsłonie nie forsowali więc tempa. Wykożystali to Panamczycy, którzy zapisali się w historii swojego kraju. Kanałowcy w tym roku debiutuja na Mistrzostwach świata, tak więc bramka Felipe Baloy’a z 76. minuty była pierwszą w historii zdobyta na mundialu przez gracza Panamy. Mimo że wysoka przegrana oznacza dla nich powrót do domu, to gol przeciwko jednemu z faworytów jest małym mistrzostwem świata.
Anglicy wreszcie mają za to powody do zadowolenia, bo żadna reprezentacja w Rosji nie zdobyła jeszcze sześciu bramek. W ojczyźnie futbolu zapanuje szał, ale Synowie Albionu sami utrudnili sobie zadanie. Strata jednego gola oznacza, że Anglicy mają taki sam bilans bramek co Belgowie i utrudnili sobie awans do kolejnej rundy z pierwszego miejsca w grupie.
Bramka na 4:0 w meczu Anglia - Panama:
Piłkarz meczu: Harry Kane
Atrakcyjność meczu: 8/10
MŚ 2018 w GOL24
**Więcej o
**
Poznajesz Adama Nawałkę? Zobacz przemianę selekcjonera
