W pierwszym półfinale mierzyły się zespoły Serbii oraz naszpikowanej zawodnikami NBA - Kanady. Dla Europejczyków była to szansa ponownego zagrania o finał koszykarskiego mundialu (trzeci półfinał w historii). Natomiast zawodnicy z Ameryki Północnej byli o krok od pierwszego finału w historii. Do tej fazy, obie reprezentacje odniosły tylko jedną porażkę, rozgrywając sześć spotkań.
Drugi historyczny finał Serbii
Serbowie, choć grający bez mistrza i najlepszego zawodnika finału NBA Nikoli Jokicia, zdominowali w półfinale rywali dzięki twardej defensywie, a przede wszystkim umiejętnemu ograniczeniu poczynań lidera rywali - Shaia Gilgeous-Alexandra, który w pierwszej połowy zdobył pięć punktów. Łącznie rozgrywający Oklahoma City Thunder uzyskał 15 pkt i miał dziewięć asyst. Paliwem napędowym w poczynaniach ofensywnych siódmej drużyny poprzedniego mundialu był koszykarz Atlanty Hawks Bogdan Bogdanović. Rozgrywający rzucił 23 punkty mając aż 66,7% z gry.
Zawodnicy z Bałkanów od początku mieli inicjatywę, prowadzili 23:15 po pierwszej kwarcie, a w połowie meczu 52:37. W trakcie pierwszych dziesięciu minut zaliczyli serię 11:0. Od tamtego momentu koszykarze ,,Klonowego Liścia'' nie wyszli na prowadzenie.
Podopieczni Hiszpana Jordiego Frenandeza, którzy osiągnęli największy sukces w MŚ i jeden z największych w historii kraju (oprócz srebra olimpijskiego w 1936 r.), mieli kłopoty w ataku, a także w obronie przeciwko atletycznym i szybkim Serbom którzy mieli m.in. o jedenaście zbiórek więcej.
Serbowie do finału mundialu awansowali po raz drugi w historii. Byli wicemistrzami w 2014 roku, po porażce z USA. W 2010 roku zajęli natomiast czwartą lokatę.
Kanada pomimo porażki przystąpi do walki o pierwszy medal czempionatu.
Niepokonani Niemcy lepsi od faworyzowanych Stanów Zjednoczonych
W drugim półfinale pięciokrotni mistrzowie świata Amerykanie podejmowali trzecią drużynę Europy - Niemców. Do półfinału Jankesi zanotowali jedną porażkę z Litwą, a drużyna z Europy jak do tej pory nie doznała porażki.
Pierwsza połowa meczu zakończyła się lekkim wskazaniem na korzyść Jankesów, którzy prowadzili 60:59. Jednak w trzeciej kwarcie do głosu doszli Niemcy za sprawą celnych rzutów za trzy punkty i skutecznej gry w obronie. Podopieczni 9-krotnego mistrza NBA Steve'a Kerra nie nadążali w obronie. Pomimo pogodni faworytów turnieju, górą wyszli koszykarze Gordona Herberta, którzy raz pierwszy w historii w finale mistrzostw świata. Wygrali po nerwowej końcówce 113:11.
Najwięcej punktów zdobył niemiecki skrzydłowy Obst - 24. W amerykańskim zespole brylował Anthony Edwards - 23.
Tym samym w niedzielnym finale Niemcy podejmą Serbię. Będzie to pierwszy europejski finał od 2006 roku, kiedy to koszykarze z Hiszpanii mierzyli się z Grecją.
Amerykanie po raz drugi z rzędu nie awansowali do finału MŚ. W Chinach w 2019 r. zajęli siódme miejsce
O trzecie miejsce powalczą Kanada i USA. (PAP)
