- Byłam zaskoczona, że trener postawił na mnie, bo w meczu z Serbią bardzo dobrze zagrała Klaudia Alagierska-Szczepaniak. Kiedy więc szkoleniowiec dotknął przed spotkaniem moich pleców i powiedział: wchodzisz - byłam bardzo zdziwiona. Cieszę się, że dołożyłam swoją cegiełkę do tego zwycięstwa, bo nie pamiętam, kiedy ostatni raz wygrałyśmy ze Stanami Zjednoczonymi - oznajmiła Witkowska.
- Początek był nerwowy w naszym wykonaniu, ale potem z każdą piłką nakręcałyśmy się, żeby przejąć inicjatywę i udowodnić sobie, że możemy walczyć z trudnymi przeciwnikami, kiedy się w pełni zaangażujemy i będziemy się wspierać. Amerykanki chyba były zaskoczone tym, jak jesteśmy pozytywnie nakręcone. Nie widziały nas w takich emocjach, bo same siebie jeszcze takich nie widziałyśmy. Postawiłyśmy wszystko na jedną kartę - stwierdziła środkowa polskiej reprezentacji.
