MŚ 2022. Francja - Maroko 2:0 (1:0)
Wynik meczu "Trójkolorowi" otworzyli bardzo szybko. Czerwone ściany kibiców reprezentacji Maroka, które od pierwszego gwizdka zagłuszały niewielkie, francuskie grupki, w 5. minucie rywalizacji przycichły. Bramkę na 1:0 zdobył Theo Hernandez, a akcje zapoczątkował błąd Jawada El Yamiq'ego, który nie przeciął prostopadłego zagrania do Antoine'a Griezmanna. Ten zagrał w pole karne i piłka ostatecznie odbita od jednego z defensorów reprezentacji Maroka trafiła pod nogi lewego wahadłowego AC Milanu Theo Hernandeza. Ten ekwilibrystycznym strzałem, w stylu jego kolegi z reprezentacji i klubu Oliviera Giroud, posłał piłkę do siatki.
Niedługo później Francja mogła podwyższyć prowadzenie. Po szybkiej akcji doskonale się z piłką zabrał a następnie przymierzył Olivier Giroud. Najskuteczniejszy strzelec w historii reprezentacji Francji trafił jednak w słupek.
Wraz z końcem pierwszej połowy wspomniany El Yamiq miał kapitalną okazję do rehabilitacji za błąd przy bramce dla Francuzów. Po kornerze obrońca Marokańczyków efektownie się złożył i strzałem "nożycami" zagroził bramce rywali. Hugo Lloris tylko odprowadził piłkę wzrokiem, a ta trafiła wprost w słupek.
- Czy jesteśmy zaskoczeni stylem gry reprezentacji Francji? Nie. Francuzi pokazali to na przykład w meczu z Polakami - powiedział w przerwie spotkania w studiu TVP Sport Łukasz Trałka. Były piłkarz wskazał na sprytny plan "Trójkolorowych": wycofanie się i czekanie na kontrę. Nie od dziś bowiem wiadomo, że aktualni mistrzowie świata dysponują piekielnie szybkimi i umiejącymi grać jeden na jeden skrzydłowymi, Kylianem Mbappe i Ousmane Dembele.
Druga połowa: wejście smoka Randala Kolo Muani'ego
Początek drugiej połowy to była seria ataków Marokańczyków. "Lwy Atlasu" byli bardzo blisko wyrównania. Po szybkiej akcji piłka została zagrana wzdłuż bramki francuzów a przed nią na zagranie czekał Youssef En Nesyri. Dogranie przeciął doskonale Ibrahima Konate i uratował tym samym skórę swojej drużynie.
Gola na 2:0 ustalając przy tym wynik meczu dał Randal Kolo Muani, zmiennik w tym meczu. Piłkarz niemieckiego Eintrachtu Frankfurt dołożył nogę kiedy to próba strzału Mbappe po interwencji zamieniła się w dogranie na wolne pole. Muani w swoim czwartym meczu w kadrze strzelił debiutancką bramkę, która walnie przyczyniła się do wprowadzenia "Trójkolorowych" do finału mundialu.
Podopieczni Walida Regragui'ego niczym ich przydomek - "Lwy Atlasu" - walczyli jak prawdziwe lwy do samego końca niejednokrotnie spychając Europejczyków do głębokiej obrony. Blisko bramki kontaktowej było w doliczonym czasie gry kiedy piłkę niemal z linii bramkowej wybili "Trójkolorowi". Na osłodę Marokańczykom zostaje w sobotę walka o historyczny, brązowy medal MŚ, którym mogą spuentować piękną, katarską przygodę.
Kontrowersje budził arbiter dzisiejszych zawodów, meksykanin César Arturo Ramos, który wyznaczył bardzo wysoką granicę jeśli idzie o grę - nie gwizdał każdego przewinienia, dawał pograć. Zastanawiające były jego decyzje m.in. z 27 minuty gdy pokazał żółtą kartkę Sofiane'owi Boufalowi, a piłkarz francuskiego Angers stał nieruchomo gdy wpadł w niego rozpędzony Theo Hernandez.
Niezrozumiała była również decyzja sędziego z początku drugiej połowy kiedy niczym rasowy sprinter ruszył w swoim stylu Kylian Mbappe zatrzymany faulem przez Sofyana Amrabata. Arbiter faulu się nie dopatrzył, nakazał grać dalej, choć powtórki pokazały jak napastnik PSG jest "wycięty" równo z murawą. Dlaczego o tym wspominamy? Długo trwała dyskusja jakoby ten sędzia był głównym konkurentem Szymona Marciniaka do posędziowania finału mundialu. Decyzja o tym, kto zagwiżdże w niedzielę w meczu Francja - Argentyna zapadnie na dwa dni przed spotkaniem.
Piłkarz meczu: Antoine Griezmann
Atrakcyjność meczu: 6/10
MUNDIAL 2022 w GOL24
MŚ 2022. Kibice na półfinale Francja - Maroko. Inwazja fanów...
