Dominik Livaković z historycznym wyczynem
Jeszcze nie opadł kurz po wyeliminowaniu Brazylijczyków przez Chorwatów po rzutach karnych w ćwierćfinale katarskiego mundialu, a już statystycy wyróżnili Dominika Livakovica. 27-latek przeciwko Japonii w 1/8 finału, a także dziś przeciwko Canarinhos obronił łącznie cztery rzut karne - trzy przeciwko Azjatom i jedną z przedstawicielami Ameryki Południowej. Wcześniej żadnemu bramkarzowi w historii mistrzostw ten wyczyn się nie udał.
Bramkarz Dinamo Zagrzeb był bezwzględnie bohaterem konkursu jedenastek przeciwko Japonii, broniąc trzy uderzenia. Dziś udało mu się to raz. Przy decydującym strzale Marquinhosa golkiper musiał chyba zaczarować strzelca, bo doświadczony stoper Paris Saint-Germain uderzył w słupek.
Piłkarscy eksperci zestawiają Livakovicia z Szczęsnym pisząc, że Polak z mianem najlepszego bramkarza mundialu prawdopodobnie się pożegnał. Przypomnijmy - bramkarz Juventusu obronił dwa rzuty karne, w meczu z Arabią Saudyjską i z Argentyną, zatrzymując uderzenie samego Leo Messiego.
Dominik Livaković jest bohaterem wielu memów, w których kibice porównują go do muru i człowieka, który samodzielnie poprowadził swój naród do najlepszej czwórki mistrzostw. Chwalą go eksperci; jego wyczyn docenił były bramkarz m.in. Realu Madryt, mistrz świata z Hiszpanią z 2010 roku Iker Casillas:
W półfinale Chorwacja zmierzy się ze zwycięzcą pary Holandia - Argentyna. Jeśli dotrwa do karnych to awans do finału wydaje się pewny.
MŚ 2022 w GOL24
MŚ 2022. Strąceni jak kot na konferencji. Najlepsze memy po ...
