MŚ 2022. Praktycznie dzielą nas godziny od meczu, po którym Polska albo awansuje do 1/8 finału, albo straci pozycję lidera w grupie C i wróci do domu. Naszym zawodnikom potrzeba spokoju, a kibicom powodów do optymizmu. Choć bilans z Argentyną jest niekorzystny to trzy razy udało nam się wygrać. Po raz ostatni w Warszawie, jedenaście lat temu, z Robertem Lewandowskim w składzie. Co dzisiaj robią autorzy tamtego sukcesu? Wygrany 2:1 towarzyski mecz z Argentyną odbył się na stadionie Legii w czerwcu 2011 roku i był element przygotowań kadry Franciszka Smudy do Euro. Zadebiutował Mateusz Klich - pomocnik po przełomowym sezonie w Cracovii, po którym ruszył w trasę po Niemczech, Holandii i Anglii. Argentyna przyleciała do nas bez największych gwiazd, w tak zwanym "drugim garniturze".
Tomasz Bolt/Polskapresse
MŚ 2022. Praktycznie dzielą nas godziny od meczu, po którym Polska albo awansuje do 1/8 finału, albo straci pozycję lidera w grupie C i wróci do domu. Naszym zawodnikom potrzeba spokoju, a kibicom powodów do optymizmu. Choć bilans z Argentyną jest niekorzystny to trzy razy udało nam się wygrać. Po raz ostatni w Warszawie, jedenaście lat temu, z Robertem Lewandowskim w składzie. Co dzisiaj robią autorzy tamtego sukcesu?
Wygrany 2:1 towarzyski mecz z Argentyną odbył się na stadionie Legii w czerwcu 2011 roku i był element przygotowań kadry Franciszka Smudy do Euro. Zadebiutował Mateusz Klich - pomocnik po przełomowym sezonie w Cracovii, po którym ruszył w trasę po Niemczech, Holandii i Anglii. Argentyna przyleciała do nas bez największych gwiazd, w tak zwanym "drugim garniturze".