- To jest ten moment. Mówię do najlepszych polskich piłkarzy, którzy na mistrzostwach świata grają o wyjście z grupy. Co może być lepszego w życiu? Chyba nie ma nic lepszego. Dlatego bądźcie dumni chłopcy. Będziemy śledzić na bieżąco wynik w meczu równoległym, ale nie będziemy was o nim informować. Skupcie się na graniu. My będziemy podejmować decyzje, jak przyjdzie odpowiedni moment to przekażę wam wynik - podkreślał przed spotkaniem Czesław Michniewicz
- Pamiętajmy, że jako oni grają, to próbują nas trochę uśpić. A potem jednym podaniem przyspieszają grę. Bądźmy na to przygotowani - ostrzegał w przerwie Robert Lewandowski.
Biało-Czerwoni przegrali wyraźnie 0:2. Wymowne były statystyki celnych strzałów: Argentyna 13 - Polska 0. Awans wisiał na włosku, ale wobec wygranej Meksyku z Arabią Saudyjską tylko jedną bramką (2:1), Polacy pozostali w turnieju. Po meczu głos ponownie zabrał kapitan. - Tyle lat Polska czekała na awans z grupy na mistrzostwach świata. To jest wielkie osiągnięcie pomimo tego, że mamy niedosyt po tym jak graliśmy. Ale tak naprawdę od jutra szykujemy się na mecz z Francją. Możemy się po niej spodziewać podobnego poziomu, jaki zaprezentowała Argentyna. Nie mamy już nic do stracenia. To będzie dla nas wielkie wyzwanie i tak do tego podchodźmy. Cieszmy się każdą minutą na boisku. Wyciągnijmy wnioski i poprawmy błędy. Jeśli to zrobimy, to z Francją może być nawet łatwiej - stwierdził Lewandowski.
- Słodko-gorzki trochę smak, ale regulamin znali wszyscy. Nie dajmy sobie wmówić, że coś zrobiliśmy źle. Zdobyliśmy cztery punkty, mamy lepsze bramki od Meksyku. To nie jest tak, że ktoś nam ten awans podarował. Odłóżcie na dwa tygodnie wczasy - powiedział selekcjoner.