Kibice przed meczem Argentyny z Meksykiem
"To jest dokładnie to, na co czekaliśmy"
Tysiące hałaśliwych, udekorowanych flagami kibiców obu stron odbyły długą podróż do Kataru i są tam żywiołowo obecne, organizując imprezy uliczne i ucząc przyśpiewek w języku hiszpańskim arabskich fanów, którzy chcą się przyłączyć.
- Są najbardziej szaleni i najlepsi. To jest dokładnie to, na co czekaliśmy – powiedział ubrany w koszulkę Lionela Messiego Saudyjczyk Ibrahim Hussain, obserwując przekomarzających się Argentyńczyków i Meksykanów w stolicy Kataru.
Drugi sobotni mecz w grupie C na stadionie Lusail jest jednak bardzo poważną sprawą dla obu grup kibiców. Argentyna rozpoczęła mundial od szokującej porażki 1:2 z Arabią Saudyjską, co było katastrofalnym początkiem piątej i ostatniej próby zdobycia przez Messiego jedynego wielkiego trofeum, które mu umknęło. Meksyk, który odpadał w 1/8 finału poprzednich siedmiu mundiali, zremisował z Polską 0:0 w pierwszym spotkaniu. Obie ekipy potrzebują więc zwycięstwa, by pozostać w turnieju i dorównać entuzjazmowi fanów.
Tysiące z nich zgromadziło się na prawie 90-tysięcznym stadionie Lusail na kilka godzin przed rozpoczęciem starcia. Śpiewając do siebie piosenki, Meksykanie mieli na sobie stroje azteckich wojowników i zapaśników Lucha Libre, podczas gdy Argentyńczycy nosili niebiesko-białe koszulki z numerem 10 - Messiego i ich innej legendy kadry, Diego Maradony. Niektórzy paradowali w arabskich nakryciach głowy w barwach narodowych.
"Dziś trzeba napisać naszą historię od nowa"
- Argentyna zawsze nas deptała i patrzyła na nas z góry. To musi się zmienić. Dziś jest dzień, aby napisać z nimi naszą historię od nowa – powiedział 44-letni kibic Meksyku Guillermo Sanchez, ubrany w zielone sombrero.
Argentyna jest rzeczywiście swego rodzaju nemezis dla piłkarzy Meksyku. Pokonała ich w trzech ostatnich spotkaniach w mistrzostwach świata. Chociaż kibice obu reprezentacji przyciągali wiele uwagi, byli podziwiani i proszeni o selfie w Katarze od początku turnieju, rywalizacja zaszła za daleko na początku tego tygodnia.
Filmy w mediach społecznościowych pokazały meksykańskich fanów prowokujących Argentyńczyków obelgami pod adresem najlepszego strzelca ich kadry Messiego i dotyczącymi ich porażki w wojnie o Falkandy z Wielką Brytanią. Doprowadziło to do bójek ulicznych, w wyniku których niektórzy fani zostali ranni. W sobotę nie było jednak żadnych doniesień o zamieszkach.
- To w porządku, żeby Meksykanie sobie z nas żartowali, możemy to przyjąć. Ale oni nie grają w tej samej lidze piłkarskiej co Argentyna. Przypomnij mi, ile mundiali wygrał Meksyk? O tak - żadnego. Ile wygrała Argentyna? Na razie dwa, ale trzy na koniec tego turnieju – śmiała się 33-letnia sprzedawczyni Jessica Martinez, podróżująca z przyjaciółmi z Buenos Aires. (PAP)
MUNDIAL 2022 w GOL24
MŚ 2022. Kibice z Polski na meczu z Arabią Saudyjską. Na try...
